Radzę maturzystom, żeby się trochę bali nowej matury, ale nie na tyle, by popaść w nerwicę - mówi Anna Radziwiłł, wiceminister edukacji. To samo sugerowała dyrektorom świętokrzyskich szkół.
Wiceminister Radziwiłł od początku października jeździ po Polsce i rozmawia o
przyszłorocznej nowej maturze. W Wyższej Szkole Zarządzania Gospodarką
Regionalną i Turystyką spotkała się z dyrektorami świętokrzyskich szkół i
przedstawicielami Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Łodzi.
Najpierw o
swoich obawach dotyczących nowej matury mówili dyrektorzy. Pytali m.in. o to,
kto będzie uczył w kwietniu języka polskiego w niższych klasach, skoro poloniści
będą musieli spędzić kilkaset godzin w komisjach maturalnych.
- To nie
jest nowość, przecież podczas starej matury też siedzieli w komisjach. Nie
wykluczam jednak, że w klasach niższych przez parę dni nie będzie języka
polskiego - tłumaczyła wiceminister.
Uspokajała też dyrektorów liceów
profilowanych, którzy boją się o wynik nowej matury w ich szkołach. - Nie
będzie źle - stwierdziła. Przyznała jednak, że licea profilowane to spory
problem. - Są one reliktem niedokończonej reformy. Jest tam mniej chętnych,
nie cieszą się taką popularnością jak technika - mówiła
wiceminister.
Okazuje się, że nie wszystkie szkoły mają odpowiedni
sprzęt, by przeprowadzić egzamin maturalny z informatyki. - Jeśli szkoła
zgłosi nam taki problem, przeprowadzimy egzamin w innym budynku dysponującym
potrzebnym sprzętem - tłumaczyła Wiesława Zewald, dyrektor łódzkiej
OKE.