Czy drukowane właśnie podręczniki do drugiej klasy liceów dobrze przygotują uczniów do nowej matury? Wątpliwości mają sami wydawcy tych książek, ale winą obarczają MENiS.
Nową maturę (wiosną 2005r.) po raz pierwszy będą zdawać uczniowie, którzy w tym roku szkolnym są w pierwszych klasach trzyletnich ogólniaków i liceów profilowanych.
Za określenie wymogów nowej matury (tzw. standardów wymagań egzaminacyjnych) z różnych przedmiotów odpowiada Centralna Komisja Egzaminacyjna. Były one gotowe już za poprzedniego rządu, ale kiedy obecne władze zaczęły poprawiać nową maturę (np. rezygnacja z obowiązkowej matematyki), trzeba było poprawić także standardy. Jednak do tej pory "poprawki" nie są znane.
Na nowe standardy czekają autorzy podręczników i wydawcy: Od dawna chcemy je zobaczyć. Chcieliśmy przecież ułożyć i zredagować podręczniki dla licealistów tak, by uwzględniały dokładnie to, czego będzie się od nich na nowej maturze wymagać – mówi Piotr Marciszuk, przewodniczący Sekcji Wydawców Edukacyjnych Polskiej Izby Książki. Minister edukacji obiecała, że dostaniemy standardy przed 15 listopada ub. roku. Do dzisiaj ich nie widzieliśmy – dodaje.
Tymczasem minister edukacji Krystyna Łybacka odparła zarzuty: Standardy są gotowe, są w ministerstwie i można je zobaczyć. Nie wiem, czemu wydawcy twierdzą, że nie mogli tego zrobić.
Wydawcy i Łybacka nie mogą porozumieć się także w sprawie tzw. Oscarów. Łybacka chce mieć ustawową możliwość nagradzania najlepszych (według powołanych przez MENiS ekspertów) podręczników. Według wydawców to zamach na wolny rynek podręczników i odgórne wskazywanie nauczycielom, który podręcznik jest najlepszy.
Jest natomiast zgoda na powołanie tzw. funduszu recenzyjnego – wydawcy będą wpłacać na niego pieniądze, z których będą opłacani rzeczoznawcy recenzujący podręczniki. Dzisiaj wydawcy płacą bezpośrednio rzeczoznwacom "do ręki", co zdaniem ministerstwa jest "nieczytelne".