Waży się los kolejnych trzech wiejskich szkół na Suwalszczyźnie. Samorządowcy zamierzają zlikwidować placówki w Prudziszkach i Okrągłem z gminy Jeleniewo oraz szkółkę z klasami 0-III w Kuriance, gm. Lipsk. Ostateczna decyzja w tej sprawie należy do kuratora oświaty.
We wszystkich przypadkach powodem podjęcia uchwał intencyjnych w sprawie
likwidacji są względy finansowe. Gmin nie stać na utrzymywanie dużych budynków,
w których dziś uczy się garstka dzieci. Ministerialne subwencje, to tylko część
wszystkich nakładów na lokalną oświatę.
– W naszej filii w Kuriance
uczy się obecnie 23 dzieci w klasach 0-III . Owszem, szkoła ładna, wyposażona w
ekologiczne ogrzewanie olejowe. Niestety, jak twierdzą w gminie, trzeba do niej
dopłacać prawie 150 tysięcy rocznie – mówi Krystyna Łukaszewicz,
wicedyrektor Zespołu Szkół Samorządowych w Lipsku. – Mnie jednak żal każdej
zamykanej szkoły, bo nie wszystko da się przeliczyć na pieniądze –
podkreśla.
Radni nie mieli podobnych wątpliwości, gdy głosowali za
likwidacją. Przekonały ich argumenty wójta, że dzieci będą miały zapewniony
dojazd do pobliskiego Lipska, a dwie nauczycielki z powodzeniem znajdą pracę.
Natomiast w gminie Jeleniewo
”pod kreską” znalazły się aż trzy wiejskie
placówki z klasami I-III, będące filiami tutejszej SP. Chodzi o Prudziszki (12
dzieci), Okrągłe (12) oraz Hultajewo (12 plus troje maluchów z ”zerówki”). Tu
także decydujące okazały się względy finansowe.
– Przegłosowano
uchwały intencyjne w sprawie likwidacji tylko dwóch szkół – w Prudziszkach i
Okrągłem. Radni zawahali się przy szkole w Hultajewie – informuje Bożena
Jabłońska, sekretarz jeleniewskiego Urzędu Gminy. – Wszędzie przeprowadzono
konsultacje społeczne, spotkania z rodzicami i nauczycielami – zapewnia urzędniczka i dodaje, że
wójt Sławomir Bielski już zadbał o wygodny dojazd maluchów z Prudziszek i
Okrągłego. – W budżecie są środki na zakup
trzeciego pojazdu szkolnego – podkreśla.
Jak każe procedura,
wnioski o zamiarze likwidacji szkół muszą trafić do kuratorium, gdzie czeka je
szczegółowa analiza. Od jej wyniku zależy, czy kurator zgodzi się na zamknięcie
placówki, czy wyrazi sprzeciw.
– Nic nie dotarło do nas ani z Lipska,
ani z Jeleniewa – dziwi się Jadwiga Piotrowicz, dyrektor nadzoru
pedagogicznego KO w Białymstoku. – Na razie mamy tylko protest rodziców odnośnie
zamiaru likwidacji filii w Prudziszkach. Termin składania wniosków upływa z
końcem lutego, więc może coś jeszcze wpłynie – przypuszcza.
J.
Piotrowicz zapewnia przy tym, że każdy z wniosków będzie w kuratorium
rozpatrywany indywidualnie i rzetelnie.
– Pani kurator z niezwykłą
dbałością podchodzi do problemu likwidacji szkół. Sprawdza rzecz w każdym
szczególe – podkreśla urzędniczka.
Zofia Trancygier-Koczuk na podjęcie
decyzji ma czas do połowy marca.