Nie!- płatnym studiom

Członkowie Stowarzyszenia Rodzin Wielodzietnych z Rzeszowa zabrali głos w ogólnopolskiej dyskusji o płatnych studiach. Nie zgadzają się na wprowadzenie opłat, co jest postulatem rządu w przyjętej strategii edukacyjnej na lata 2007-2013. Rodziny skupione w stowarzyszeniu obawiają się, że w przyszłości drzwi uczelni będą dla ich dzieci zamknięte.
 
Protestuje między innymi Irena Rząsa z Rzeszowa - samotnie wychowująca piątkę dzieci. Dwójka najmłodszych to uczniowie - gimnazjum i liceum. Dorota - córka pani Ireny dostała się na państwową uczelnię w Polsce i podziela obawy mamy. Ze studiów - nawet bezpłatnych musiała zrezygnować, bo w kraju nie miała pracy, i nie miała się z czego utrzymać. Teraz pracuje i studiuje we Francji. Osób, których nie stać na niepubliczne uczelnie są setki potwierdzają władze Uniwersytetu Rzeszowskiego. Potwierdzają to też te tłumy na niepublicznej uczelni. Ponad dwa tysiące osób przyszło tu by na dodatkowym egzaminie walczyć o siedemset bezpłatnych miejsc. Nawet władze publicznych uczelni nie krytykują projektu płatnych studiów, pod warunkiem że powstanie system pomocy dla najuboższych. O takim projekcie z entuzjazmem mówi rektor niepublicznej Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania - zwolennik zmian.

-„Powinien się opierać na tym, że już od pierwszego semestru są stypendia socjalne a od 2 uruchamiane są stypendia naukowe, co powoduje, że absolutnie za darmo ci solidniejsi mogą się kształcić.”

Rektor dziwi się, że na zmiany nie zgadzają się najubożsi, bo jego zdaniem obecny system jest w nich wymierzony. To system nieuczciwy, dodaje rektor Wyższej Szkoły Administracji i Zarządzania.

-„Proszę zwrócić uwagę na sytuację paradoksalną. Student studiów zaocznych w państwowej uczelni, czy niepaństwowej, pracujący, płacący podatki, płaci za swoje studia i jednocześnie z tych podatków mu potrącają pieniądze na studenta dziennego.”

Władze publicznych i niepublicznych uczelni są zgodne, że projekt płatnych studiów na pewno spowoduje zmiany na lokalnym rynku. Zacznie się rywalizacja i z gry na pewno wypadną najsłabsze szkoły, zarówno publiczne jak i niepubliczne.