Ponad 200 tysięcy osób skorzystało w zeszłym roku z rządowego projektu "Pierwsza Praca". Niewiele z nich znalazło dzięki niemu zatrudnienie na stałe.
W Warszawskim Urzędzie Pracy miesięcznie rejestruje się od dwustu do ponad tysiąca absolwentów, a pracę znajduje 150-500 z nich. W grudniu 2003 r. w WUP zarejestrowanych było 2207 absolwentów, tylko minimalnie mniej niż na początek zeszłego roku.
Bezrobocie wśród polskiej młodzieży sięga 40 proc. (w Warszawie jest oczywiście lepiej). - To stan klęski społecznej - przyznaje wiceminister gospodarki i pracy Cezary Miżejewski. Projekt "Pierwsza Praca" , który dla ministerstwa ma absolutnie priorytetowe znaczenie, podobno poprawił sytuację, ale tylko w nieznacznym stopniu. - Bezrobocie wśród młodzieży to największy problem cywilizacyjny Polski - przyznaje Miżejewski.
Tymczasem problem polega na tym, że nie tylko nie ma pracy dla młodych, ale oni sami nie potrafią jej szukać, a szkoła absolutnie nie daje im potrzebnych kwalifikacji.
Wśród wszystkich programów "Pierwszej Pracy" zdecydowanie największym powodzeniem cieszyły się staże dla absolwentów. Ten element programu okazał się sukcesem. Wzięło w nim udział ponad 120 tys. absolwentów, a w dodatku okazał się on stosunkowo skuteczny. Miżejewski ocenia jego skuteczność na 42 proc. Warto jednak zauważyć, że wymaga on stosunkowo najmniej aktywności ze strony młodzieży.
Klapą okazał się program mający zachęcać młodzież do samozatrudnienia. Tylko 807 osób, w tym 450 absolwentów wzięło w jego ramach pożyczki na rozpoczęcie własnej działalności. - Młodzi są nieprzygotowani do tego, żeby założyć własną działalność - komentuje Miżejewski.
Pracownicy biur pracy z którymi rozmawialiśmy, są często bardziej surowi dla młodzieży. W Wojewódzkim Urzędzie Pracy zainteresowanie programem Pierwsza Praca jest znikome. Tydzień w którym pojawia się dwóch absolwentów jest już dobry, w dodatku często trzeba ich odesłać, żeby dopełnili takich formalności jak zarejestrowanie się jako bezrobotni i zameldowali w Warszawie. Gwoli sprawiedliwości trzeba przyznać, że inaczej jest w Warszawskim Urzędzie Pracy, gdzie ruch jest większy i miesięcznie rejestruje się kilkuset absolwentów (ale nie wszyscy korzystają z Pierwszej Pracy).
Młodzieży szukającej pracy nadal nie sprzyjają przepisy. Jak widać, nawet żeby skorzystać z Pierwszej Pracy trzeba załatwić sporo formalności. Jeszcze gorzej jest jeśli ktoś chce założyć własną firmę. Szkoda, że z programu "Pierwsza Praca" nie mogą korzystać ci absolwenci, którzy pracowali już na studiach, nawet przez bardzo krótki czas. W ten sposób ukarano ich pośrednio za aktywność w szukaniu pracy.
Problemem pozostaje przede wszystkim edukacja. Wiele szkół nie uczy ani jak zdobyć pracę, ani nawet pożytecznych i poszukiwanych zdolności. Wielkopolski Urząd Pracy zbadał sytuację absolwentów poszczególnych szkół. Okazało się, że są takie szkoły, po których ukończeniu 90 proc. absolwentów nie może znaleźć zatrudnienia.