Najlepiej zarabia się w dużych koncernach zagranicznych, w przedsiębiorstwach liczących więcej niż 250 pracowników, mając wyższe wykształcenie, znając języki obce i oczywiście piastując wysokie stanowisko. W budżetówce większe dochody są niemożliwe bez dorabiania do pensji.
W dużych międzynarodowych koncernach średnie miesięczne wynagrodzenie wynosi 4700 zł – wynika ze wstępnego podsumowania internetowego badania zarobków Polaków w 2003 r., przeprowadzonego przez portal wynagrodzenia.pl (prowadzonego przez firmę Sedlak&Sedlak) i onet.pl.
Z kolei w polskich przedsiębiorstwach zatrudniających ponad 250 osób przeciętna płaca to 3350 zł – o 1000 zł więcej niż wynosi poziom zarobków w firmach małych, liczących do 10 pracowników. Jest to zarazem nieco mniej od średnich dochodów magistra, które sięgają 3500 zł. Badania wykazały jednocześnie, że ponad dwa i pół raza więcej od tytułu magistra wart jest tytuł MBA i że wyższe wykształcenie nie od razu zapewnia wyższą pensję.
Zarobki tuż po studiach zaledwie o ok. 200 zł przewyższają pensje absolwentów szkół średnich. Jednak pięć lat później magister ma szansę zarabiać o ponad 1500 zł więcej niż rówieśnik ze średnim wykształceniem, a mając 40 lat może otrzymywać płacę dwukrotnie wyższą od pensji czterdziestolatka bez studiów. Zarobki osób z wykształceniem zawodowym rosną znacznie wolniej.
Na podwyżki szanse mają przede wszystkim osoby dobrze zarabiające i pełniące wysokie funkcje. Badania wykazały, że w tym roku na stanowisku dyrektora generalnego wzrost płac w porównaniu z rokiem ubiegłym dotyczył 35 proc. ankietowanych, a w przypadku dyrektora oddziału – 37 proc. Prawie połowa respondentów (48 proc.) nie miała jednak podwyżki. U jednej trzeciej wynagrodzenia wzrosły, a u 21 proc. badanych zmalały.
Najrzadziej spadały one w dużych koncernach zagranicznych, gdzie zmniejszenie płac dotknęło 15,2 proc. zatrudnionych. Jednocześnie w firmach tych najczęściej podnoszono wynagrodzenia. Podwyżki otrzymało 45 proc. osób tam pracujących. Pracownicy koncernów międzynarodowych rzadziej natomiast dorabiają do pensji. Stanowią oni ok. 15 proc. osób w nich zatrudnionych.
Do pensji dorabia 27 proc. zatrudnionych, a w budżetówce aż 35 proc. pracowników. Dzięki dodatkowemu zajęciu można zyskać średnio 825 zł. Autorzy badania podkreślają, że jest to dość znaczny zastrzyk finansowy – zważywszy, że przeciętne wynagrodzenie brutto ankietowanych wynosi ok. 2500 zł.