Od 700 do 1400 zł wyrównania stypendium socjalnego mogą otrzymać w październiku studenci zaoczni, wieczorowi i eksternistyczni z wszystkich uczelni, jeżeli tylko zakwalifikują się do stypendium. Niektórzy jednak, choć się im ono należy, nie dostaną go. Władze ich uczelni wyjaśniają, że zgodnie z prawem mogą im te pieniądze wypłacić, ale nie 'muszą”.
Znowelizowana w czerwcu br. ustawa o szkolnictwie wyższym rozszerzyła krąg osób uprawnionych do otrzymywania stypendiów. Dotychczas mogli się o nie ubiegać tylko studenci kształcący się w trybie dziennym, zaś teraz prawo do pomocy materialnej mają też studenci zaoczni, wieczorowi i eksternistyczni. Przy czym, zgodnie z przepisami, przysługujące im stypendia socjalne i naukowe mogą być wypłacane z wyrównaniem od 1 stycznia br.
Władze polskich uczelni cieszy fakt, że w końcu studenci dzienni, zaoczni i wieczorowi mają równe prawo do pomocy materialnej. Denerwuje jednak to, że wdrażaniu nowego systemu stypendialnego towarzyszy ogromne zamieszanie.
Rektorzy uczelni wskazują też na inną trudność: aby wypłacić studentom wyrównanie stypendiów socjalnych od 1 stycznia br., muszą najpóźniej do 15 września br. otrzymać od nich zaświadczenia o dochodzie na jedną osobę w ich rodzinach. A jak zawiadomić o tym studentów podczas wakacji?
Niektórzy studenci jednak nie mają szans na te pieniądze, bo wiele uczelni nawet nie zamierza informować ich o konieczności stawienia się we wrześniu z zaświadczeniami o dochodach.
To prawda, że uczelnie mogą to siedmiomiesięczne wyrównanie wypłacać, ale nie muszą - przyznaje Mieczysław Grabianowski, rzecznik prasowy Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu. - Dotację na stypendia przekażemy uczelniom w ciągu tygodnia, ale nie mamy możliwości sprawdzać, w jaki sposób zostanie ona rozdysponowana. Wierzę, że uczelnie nie skrzywdzą swoich studentów.