Można wejść do budynku, położyć bombę i wyjść - to szokujący wniosek z niezapowiedzianej kontroli, jaką przeprowadzili w środę policjanci w jednej z zachodniopomorskich szkół. Taki wniosek to w przypadku wielu placówek, niestety, nic nadzwyczajnego. Policja zapowiada, że sprawdzi wszystkie. Oczywiście, bez uprzedzenia.
Zespół Szkół Ogólnokształcących w Golczewie - jedna ze szkół ubiegających się o certyfikat bezpiecznej. Do szkoły wchodzi nie umundurowany funkcjonariusz. Nie ma żadnych problemów. Może zajrzeć wszędzie. Mija kilka minut. Obcy człowiek w szkole nie wzbudza niczyich podejrzeń. Nawet, gdy zagląda do klas. W Golczewie dopiero po kilkunastu minutach pracownicy szkoły zainteresowali się grupką nieznajomych. Szkoła zatrudnia ochroniarza, ale w czasie kontroli mężczyzny przy wejściu nie było.