Zatrzymany wczoraj rektor Akademii Wychowania Fizycznego w Katowicach został wypuszczony za kaucją. Prof. Wiesław P. jest podejrzany m.in. o to, że działalność kierowanej przez niego fundacji doprowadziła do powstania na uczelni 5,2 mln zł strat.
Z uczelni policjanci wyprowadzili Wiesława P. w kajdankach. Był to pierwszy w kraju przypadek zatrzymania urzędującego rektora wyższej uczelni. Po przesłuchaniu w prokuraturze mężczyzna został zwolniony. Musiał jednak wpłacić kilkadziesiąt tysięcy złotych kaucji. Fundacja AWF powstała 12 lat temu. Miała zarabiać pieniądze na uczelnie, a jej szefami byli kolejni rektorzy uczelni. W ubiegłym roku NIK kontrolowała działalność Fundacji i skierowała doniesienie do prokuratury. Według kontrolerów uczelnia na związkach z fundacją straciła ponad 5 mln zł, bo sama mogła zarabiać na tym, na czym zarabiała fundacja.
Największe dochody miała z opłat za kształcenie wolnych słuchaczy. Część z tych pieniędzy mieli dostać pracownicy naukowi AWF na badania. Znaleziono listę osób, które wzięły pieniądze za badania, ale fundacja nie dostała żadnych dowodów na to, że badania rzeczywiście przeprowadzono. Takie listy płac sporządzano co kilka miesięcy; za każdym razem pojawiały się tam nazwiska kilkunastu osób, w tym także rektorów.
Na terenie uczelni wynajmowano też pomieszczenia po zaniżonych cenach. Nielegalnie na placu należącym do AWF-u składowano odpady z budowanej w pobliżu autostrady. Kiedy kilka miesięcy temu NIK ujawnił swój raport, rektor zaprzeczał zarzutom. Teraz będzie musiał tłumaczyć się przed sądem.