Gwałtownie rośnie liczba szczecińskich uczniów, którzy są nauczani indywidualnie. Wrzesień jeszcze się nie skończył, a już poradnie psychologiczno-pedagogiczne wydały 680 orzeczeń kwalifikujących do indywidualnych zajęć.
W całym ubiegłym roku szkolnym w ten sposób uczyło się ok. 600 uczniów -
pisze "Kurier Szczeciński".
To niebezpieczne zjawisko - uważa
dyrektor Wydziału Oświaty Urzędu Miasta w Szczecinie Elżbieta Masojć. - Nie
mówię, by nie wydawać takich orzeczeń, lecz by czynić to
ostrożniej.
Wśród uczniów objętych indywidualnym nauczaniem są tacy,
którym choroba rzeczywiście uniemożliwia udział w lekcjach. Nauczyciele
przychodzą do ich domów praktycznie przez cały okres nauki. Są też tacy, którym
przyznano indywidualny tok nauki na czas określony, bo ulegli wypadkom. Po
powrocie do zdrowia wrócą do szkół i kolegów. Ale są też przypadki, że
indywidualna nauka obejmuje tylko matematykę i język polski. Bywa, że w
uzasadnieniu orzeczeń podano: lęk i fobia szkolna - podkreśla "Kurier
Szczeciński".