Niż demograficzny i kryzys, który zmusza do oszczędności powodują, że samorządy planujące budżety na 2012 r. decydują o zamykaniu szkół. Placówki zostaną wytypowane do końca lutego - stwierdza "Rzeczpospolita".
W gimnazjach wyraźnie ubywa uczniów. Teraz uczy się w nich ponad 1,2 mln nastolatków, ale według prognoz demograficznych, w kilka lat ich liczba spadnie o blisko 200 tys.
Jednak Instytutu Badań Edukacyjnych przestrzega, by gimnazjów nie zamykać pochopnie, bo podobna liczba uczniów w tym wieku będzie już za 8 lat. Agnieszka Chłoń-Domińczak z Instytutu mówi, że "koszty odtworzenia placówki po kilku latach mogą być wyższe niż korzyści z jej obecnego zamknięcia".
Samorządowcy argumentują, że utrzymanie przez kilka lat małego gimnazjum przy subwencji w wysokości ok. 4,7 tys. zł rocznie na ucznia jest niemożliwe. "Gimnazjum musi mieć np. pracownię komputerową, dobrą salę gimnastyczną, musi zatrudniać nauczycieli o konkretnych kwalifikacjach. Żeby utrzymać szkołę na odpowiednim poziomie, musi liczyć przynajmniej 150 uczniów" - wylicza Marek Olszewski, wiceszef Związku Gmin Wiejskich.