Około 51 tys. szóstoklasistów z województwa łódzkiego będzie dziś pisać sprawdzian, kończący naukę. Ma to być jeden z najbardziej strzeżonych egzaminów - informuje "DŁ".
Instytucje związane z oświatą, m.in. kuratorium i gminy, oddelegują do podstawówek swoich obserwatorów, którzy mają zapobiec ściąganiu.
A wszystko przez dane, jakie zebrał m.in. resort edukacji od absolwentów szkół podstawowych. W anonimowej ankiecie jedna piąta z nich przyznała się do ściągania na sprawdzianach. Okręgowe komisje egzaminacyjne otrzymały z ministerstwa zalecenie, aby uniemożliwić dzieciom niesamodzielne pisanie prac. Łódzka OKE do dzisiejszego sprawdzianu zatrudniła aż 400 obserwatorów.
"Po ubiegłorocznych doniesieniach na temat domniemanego ściągania zwiększyliśmy liczbę obserwatorów" - mówi Wiesława Zewald, dyrektor OKE w Łodzi. Czy jednak obserwatorzy będą mogli przyłapać ucznia na ściąganiu? Nie wolno im chodzić po sali, mogą jedynie siedzieć obok komisji. Rzecz w tym, by uczniowie nie skarżyli się, że przechadzający się obserwatorzy ich rozpraszali.