W ciągu kilkunastu najbliższych lat nastąpi spadek zatrudnienia nauczycieli być może aż do stanu z 1977 r., gdy pracę miało tylko 428 tys. nauczycieli - uważa Centralny Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli.
W roku szkolnym 2002-2003 zatrudnionych było 732,8 tys. nauczycieli, w tym w
szkołach i placówkach dla dzieci i młodzieży 641,4 tys.
"Szukając
przyczyn wahania liczby nauczycieli w Polsce w różnych okresach, trzeba się
cofnąć aż do II wojny światowej, ponieważ kluczową rolę odgrywają tutaj zmiany
demograficzne polskiego społeczeństwa. Ogromne straty w liczbie ludności, jakie
miały wtedy miejsce, do tej pory odbijają się na zmiennym zapotrzebowaniu na
nauczycieli" - powiedział dyrektor CODN Mirosław Sielatycki.
W tej
chwili w Polsce jest niż demograficzny. "Nie możemy jednak zapominać, że za
kilkanaście lat rozpocznie się zjawisko odwrotne - wyż demograficzny i idące za
nim zwiększenie zapotrzebowania na nauczycieli" - dodał Sielatycki. Choć,
według demografów, fala niżów i wyżów demograficznych w Polsce pomału się
wyrównuje, to jednak długo będzie ona oddziaływała na liczbę zatrudnionych
nauczycieli.
"Spadek stanu zatrudnienia nauczycieli w ciągu
najbliższych lat ma charakter nieuchronny. Dowolne decyzje dotyczące: ustroju
szkolnego, liczebności oddziałów, planów nauczania, zasad podziału na grupy,
zajęć pozalekcyjnych oraz pensum godzin (zajęć) mogą jedynie ten spadek okresowo
nieco złagodzić lub jeszcze pogłębić" - czytamy w raporcie CODN "Stan i
struktura zatrudnienia nauczycieli w roku szkolnym 2002-2003, opublikowanym
jesienią tego roku.
Według Sielatyckiego, wśród zjawisk wpływających
obecnie na spowolnienie spadku zatrudnienia należy wymienić przede wszystkim
powstanie gimnazjum. "Model: 6-letnia szkoła podstawowa plus 3- letnie
gimnazjum to o rok więcej niż jedna 8-letnia szkoła podstawowa. Przelicza się to
bezpośrednio na liczbę etatów nauczycielskich. Równocześnie nowy typ szkoły to
nowe etaty dyrektorskie i wicedyrektorskie" - powiedział.
W roku
szkolnym 2002-2003 wśród 732 tys. nauczycieli zatrudnionych, 556,7 tys. to
nauczyciele pełnozatrudnieni, a 176,1 tys. to niepełnozatrudnieni (97 proc.
nauczycieli pracujących w szkołach niepublicznych to właśnie nauczyciele
niepełnozatrudnieni).
Sielatycki zauważył, że mamy do czynienia z bardzo
ciekawym zjawiskiem, bowiem w ostatnich latach maleje liczba nauczycieli
pełnozatrudnionych, a zwiększa się niepełnozatrudnionych. W efekcie ogólna
liczba nauczycieli wzrasta. Przypomniał, że w roku szkolnym 2000-2001 ogólna
liczba nauczycieli wyniosła 721,7 tys. osób.
"Ten dziwny wzrost
związany jest z tym, że osiągnęliśmy pełny poziom zatrudnienia w gimnazjach,
oraz z tym, że stale zwiększa się liczba nauczycieli języków obcych. W tej
chwili powszechność nauczania języka angielskiego jako obowiązkowego wynosi ok.
63 proc., podczas gdy na początku lat dziewięćdziesiątych wynosiła 18 proc."
- wyjaśnił.
Z raportu CODN wynika także, że od początku lat
dziewięćdziesiątych systematycznie wzrasta liczba nauczycieli z wyższym
wykształceniem. Udział nauczycieli z wyższym wykształceniem w grupie nauczycieli
pełnozatrudnionych w całej oświacie w latach 2000-2002 wzrósł z 84,4 proc. do
90,2 proc., czyli o 38,1 tys. osób. Jednocześnie o 29,5 tys. zmniejszyła się
liczba nauczycieli z wykształceniem średnim i na poziomie studium
nauczycielskiego. Część z nich odeszła na emeryturę, część uzupełniła
kwalifikacje, spora grupa dokształca się.
Spośród 15,7 tys.
pełnozatrudnionych nauczycieli z wykształceniem średnim w roku szkolnym
2002-2003 studiowało 4,9 tys. W grupie studiujących przeważają nauczyciele
przedmiotów ogólnokształcących (głównie języków: angielskiego, niemieckiego i
polskiego) a także wuefiści.
Najwięcej nauczycieli z wyższym
wykształceniem jest wśród nauczycieli chemii i geografii (odpowiednio: 99,6
proc. i 99,2 proc.).
W poszczególnych typach placówek oświatowych
struktura wyższego wykształcenia nauczycieli pełnozatrudnionych wygląda
następująco: w przedszkolach ma je 68 proc., w szkołach podstawowych - 90,2
proc., w gimnazjach - 97,1 proc., w szkołach ponadgimnazjalnych - 94,2 proc., w
placówkach oświatowo-wychowawczych, opiekuńczych, kształcenia ustawicznego i
praktycznego - 87,5 proc.
"Statystyczny polski nauczyciel ma ok. 45
lat; częściej jest kobietą niż mężczyzną. Zawód nauczycielski jest bowiem jednym
z najbardziej sfeminizowanych zawodów w Polsce" - uzupełnił
Sielatycki.