Niehumanitarne obchodzenie się ze zwierzętami, dręczenie ich i męczenie jest karane. Nie wszyscy ludzie zdają się o tym wiedzieć. Przed Sądem Rejonowym w Gnieźnie stanie małżeństwo ze Szczytnik właściciele gospodarstwa rolnego, za złe traktowanie bydła i świń.
O tym, że w gospodarstwie źle się dzieje Oddział Miejski Towarzystwa Opieki
nad Zwierzętami powiadomiony został przez Komisariat Policji w Czerniejewie.
Inspektor TOZ Kazimiera Janas-Sędrak udała się do Szczytnik w towarzystwie
weterynarza. Wrażliwa na cierpienie zwierząt kobieta była wstrząśnięta tym co
zobaczyła. Psy na podwórzu nie miały bud ani misek z wodą i pokarmem. U jednego
zobaczyła otwartą ranę na nodze. W oborze stały wychudzone trzy byczki i
jałówka. Bydło ryczało z pragnienia i głodu. Zwierzęta z trudem poruszały się w
grubej warstwie obornika. Widać było, że obora od dawna nie była
sprzątana.
W tym samym pomieszczeniu zobaczyłam wychudzoną
świnię z prosiętami – opowiadała K. Janas -Sędrak. – W korytach zamiast
wody i pokarmu były zwierzęce odchody. Nie opodal zauważyłam padłą świnię,
leżącą w odchodach. Druga była w całkowitym rozkładzie. Z obornika wystawały
kości i skóra następnej padłej świni. Przypuszczam, że zwierzęta zdychały w
oborze z głodu, a psy żywiły się padliną, ponieważ nie otrzymywały
pokarmu.
Młodzi gospodarze zareagowali różnie na kontrolę. Mężczyzna
stwierdził, że warunki bytowania zwierząt nie obchodzą go, ponieważ są
własnością żony. Ta zaś z płaczem tłumaczyła, że nie głodziła zwierząt.
Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami wystawiło gospodarzom pisemne upomnienie z
nakazem natychmiastowej poprawy warunków życia zwierząt. W tym tygodniu K. Janas
-Sędrak uda się ponownie do Szczytnik, aby sprawdzić, czy w gospodarstwie
zmieniło się na lepsze.
Mieszkańcy Szczytnik naruszyli ustawę o
ochronie zwierząt, więc sprawa znajdzie swój epilog w Sądzie Rejonowym w
Gnieźnie.