Dzień żałoby i smutku – tak określa się dzisiejszy dzień. Amerykanie uczczą rocznice 11 września chwilą ciszy, biciem dzwonów i "Requiem" Mozarta. W tych w chwilach bólu, rozpaczy i żalu łączy się z nimi cały świat. Rok temu o 14.46 polskiego czasu pierwszy z porwanych przez terrorystów Osamy bin Ladena samolot uderzył w jedną z wież World Trade Center w Nowym Jorku. Nikt wtedy nie przypuszczał, że będzie to początek tragedii.
Obchody pierwszej rocznicy ataków terrorystów rozpoczęły się wczesnym rankiem w Aucklandii w Nowej Zelandii, gdzie przy dźwiękach trąbki wciągnięto na maszt, a następnie opuszczono do połowy, flagę Stanów Zjednoczonych. Podobne ceremonie odbyły się w stolicy kraju Wellingtonie oraz w Australii. Flagę opuszczono na maszcie Białego Domu. Uroczystości rocznicowe zaplanowano we wszystkich miastach Stanów Zjednoczonych.
Największa i najważniejsza uroczystość odbędzie się w Nowym Jorku. O pierwszej rano czasu lokalnego wyruszył z pięciu dzielnic Bronxu, Booklynu, Manhattanu, Queensu i Staten Island marsz policjantów i strażaków w stronę "Strefy Zero", gdzie rok temu stały drapacze chmur WTC. Maszerującym towarzyszą werble i dźwięki dud. O 8.46 czasu nowojorskiego Amerykanie dotrą na miejsce, gdzie zapanuje całkowita cisza. O tej samej godzinie z wież remiz i kościołów w całych Stanach Zjednoczonych rozlegnie się bicie dzwonów, a wszyscy Amerykanie – jak się oczekuje – staną w skupieniu na minutę ciszy. Także w Groud Zero zostanie odczytana lista z nazwiskami ofiar.
Prezydent George Bush wraz z małżonką zapowiedział wizytę w miejscach ubiegłorocznych ataków z 11 września. Swój dzień głowa państwa rozpocznie od modlitwy i prywatnej mszy. W godzinach popołudniowych George Bush odwiedzi Nowy Jork. Tam w "Strefie Zero" złoży wieniec upamiętniający ofiary tragedii, jaka rozpoczęła się rok temu. Spotka się również z ich rodzinami. Wieczorem na tle Statuły Wolności na wyspie Ellis Bush wygłosi przemówienie do narodu. Całej trzynastogodzinnej podróży amerykańskiego prezydenta będą towarzyszyć nadzwyczajne środki bezpieczeństwa.
Nie wszyscy jednak zapowiedzieli swój udział w obchodach rocznicy. Ponad 300 nowojorskich strażaków i policjantów, którzy przed rokiem uczestniczyli w akcji ratunkowej po zamachu, odmówiło udziału w oficjalnych uroczystościach rocznicowych . Ich zdaniem obchody rocznicy ataku terrorystycznego mają charakter polityczny. Dzisiaj za dużo się mówi o bohaterach, a za mało o tych, którzy do tragedii dopuścili; wielu z nas zapłaciło za to życie – tak napisało w liście protestacyjnym 300 nowojorskich strażaków i policjantów.