Czwartek był drugim już z kolei dniem osłabienia złotego i spadku cen obligacji. Wsparciem dla rynków nie okazały się dane o bilansie płatniczym za sierpień, które były zdecydowanie gorsze od prognoz.
W piątek kluczowe dla rynków będą dane o inflacji za wrzesień w Polsce i USA.
Czwartek był dniem strat dla złotego, ale traciły waluty w całym regionie. Na rynku jest też nerwowo z powodu wciąż niewyjaśnionej sytuacji politycznej w Polsce – powiedział PAP Jakub Wiraszka, dealer walutowy w BRE Banku.
Około 16.50 euro wyceniano na 3,91 zł wobec 3,88 zł w środę, a dolara na 3,2760 zł wobec 3,2350 zł.
Zdaniem Wiraszki, w piątek rynek będzie czekał na dane o inflacji, które mogą wskazać szanse na ewentualne ruchy w polityce pieniężnej.
Złoty może się jeszcze osłabić. Jeśli pokonany zostanie poziom 3,9250 za euro, to kolejna bariera ustawiona będzie na poziomie 3,95-3,96 zł za euro – dodał dealer z BRE Banku.
GUS poda dane o inflacji za wrzesień w piątek o 16.00.
Według ostatniej ankiety PAP, inflacja roczna we wrześniu 2005 roku wzrosła do 1,8 proc. z 1,6 proc. w sierpniu. Prognozy wrześniowej inflacji kształtują się w przedziale między 1,6 a 2,0 proc. rdr.
Straty na rynku walutowym przełożyły się też na rynek obligacji i spadek cen polskich papierów.
To był słaby dzień dla obligacji, zresztą w całym regionie. Także dane o bilansie płatniczym nie pomogły obligacjom – powiedział dealer obligacji w jednym z banków.
Deficyt w obrotach bieżących w sierpniu wyniósł 380 mln euro wobec deficytu 438 mln euro w lipcu i 26 mln euro nadwyżki oczekiwanej przez ekonomistów.
NBP napisał w komunikacie, że na wysokie ujemne saldo dochodów wpływ miał transfer dywidend poza granicę Polski.
Wartość eksportu towarów w sierpniu 2005 r. wyniosła 6.041 mln euro, a importu 6.409 mln euro. W porównaniu z sierpniem 2004 r. eksport towarów zwiększył się o 791 mln euro, tj. o 15,1 proc., a import towarów zwiększył się o 860 mln euro, tj. o 15,5 proc.
Ujemne saldo wymiany towarowej ukształtowało się na poziomie 368 mln euro wobec minus 299 mln euro w sierpniu 2004 r.
Rentowność obligacji dwuletnich wynosiła w czwartek po południu 4,47 proc. wobec 4,39 proc. w środę na zamknięciu, pięcioletnich 4,87 proc. wobec 4,73 proc., a dziesięcioletnich 4,90 proc. wobec 4,78 proc.
Zdaniem dealera obligacji, w piątek może dojść jeszcze do pogłębienia spadku cen.
Jutro możemy zobaczyć jeszcze dalszy spadek cen, ale już w ograniczonym zakresie. Rynek będzie się koncentrował na danych o inflacji w USA i w Polsce – dodał.