Niestety nie mamy dobrych informacji dla producentów zbóż. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że szykuje się sezon wyjątkowo niskich cen. Przeciwko rolnikom działają: wysokie zapasy, dobre przezimowanie upraw oraz ograniczone możliwości wypchnięcia nadwyżek za granicę.
To obecnie największy problem rynku zbóż – zapasy. Zgromadzone podczas zeszłorocznych wysokich zbiorów będą ciągnęły ceny w dół przez wiele miesięcy.
Andrzej Bąk – WGT: w Europie na pewno mamy nadprodukcję, mamy duże zapasy, tylko w Polsce szacuje się, że zapasy w żniwa będą wynosiły około 5 milionów ton.
Te 5 milionów ton już dyktuje warunki na rynku. Na giełdach towarowych ruch zamarł. Wszyscy czekają na nowe zbiory i nowe oczywiście niższe ceny. Przykład. Agencja Rezerw Materiałowych od wielu tygodni próbuje sprzedać pszenicę. Mimo obniżenia ceny wywoławczej chętnych nie ma, bo po co przepłacać.
Maciej Tomaszewicz - Izba Zbożowo-Paszowa: to co wystawiła ostatnio Agencja po 470 złotych pszenicę nie poszła ani tona. Czyli generalnie ludzie się spodziewają, że te ceny będą niższe.
Jest jeszcze jeden nie mniejszy problem. Zapasy będą coraz większe, bo szykują się nam kolejne wysokie zbiory. Ile dokładnie zostanie zebrane jeszcze nie wiadomo.
Ale pierwsze szacunki mimo mniejszych niż rok temu zasiewów pszenicy mówią o zbiorach wszystkich zbóż między 28 a 30 milionów ton. Wszystko przez tegoroczną zimę, która zapewniła uprawom dobre przezimowanie.
Maciej Tomaszewicz - Izba Zbożowo-Paszowa: jeżeli sprawdzą się informacje, które do nas dochodzą o stanie przezimowania upraw to wydajność powinna być znakomita. Dorównująca być może wydajności z ubiegłego roku.
To może przynajmniej eksport uratuje sytuacje? Nic z tego. Umacniający się złoty już doprowadza eksporterów do ogromnych strat. I nic nie wskazuje na to, aby to się zmieniło. W tej sytuacji bardziej prawdopodobny jest import, gdyż presja rynków zewnętrznych będzie ogromna. I tak wracamy do punktu wyjścia. Zapasy. Niestety na świecie też imponujące.
8189154
1