Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Właściciel zapłaci za złomowanie auta

17 marca 2004

To nie producenci czy importerzy, lecz klienci zapłacą za złomowanie aut - takie rozwiązanie przewiduje poselski projekt ustawy o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji, który właśnie trafił do Sejmu. Kwota jest niewielka - 5 zł płaconych przy pierwszym i każdym następnym badaniu technicznym. W trakcie użytkowania auta na każde ma się uzbierać ok. 125 zł.

W listopadzie 2003 r. po kilku miesiącach prac legislacyjnych Sejm odrzucił rządowy projekt nowelizacji ustawy o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji. Zwolennikom zabrakło wówczas kilkunastu głosów. - To zły projekt i legislacyjny bubel - twierdzili przedstawiciele importerów i producentów aut. To oni mieli bowiem płacić za złomowanie wraków. W styczniu, jak obiecywał rząd, miał być gotowy nowy projekt. Wczoraj do Sejmu trafił projekt, ale poselski. Przewiduje on, że to nie producenci i importerzy zapłacą za złomowanie wraków. Koszty poniosą natomiast właściciele, przedstawiając samochód do pierwszego badania technicznego. Opłatę ustalono na 5 zł.

Projekt przewiduje też powołanie stacji demontażu, które zajmą się nie tylko usunięciem z pojazdów niebezpiecznych płynów, ale i wymontowywaniem części nadających się do ponownego użycia oraz elementów do odzysku i recyklingu. Stacje demontażu będą również odbierały - bezpośrednio lub poprzez punkty zbierania pojazdów - auta wycofane z eksploatacji od ich ostatnich właścicieli i wydawały zaświadczenia stanowiące podstawę do wyrejestrowania. Jak obliczyli autorzy projektu, przyjmując, że w Polsce byłoby 500 tys. pojazdów do demontażu, a jedna stacja przyjmowałaby średnio 5 tys. aut rocznie, to potrzeba by 100 takich stacji (a przy systemie dwuzmianowym 50). Koszt budowy jednej to ok. 3 mln zł, a łącznie 150 mln zł (co daje w latach 2004 - 2006 - 50 mln rocznie). Przy rocznej sprzedaży 400 tys. nowych pojazdów oznaczałoby to średnio 125 zł na pojazd. Tyle ma się uzbierać przez kilkanaście lat użytkowania auta. - To nie jedyne pieniądze przeznaczone na demontaż - tłumaczy "Rz" Marek Sobiecki, dyrektor Departamentu Polityki Ekologicznej w Ministerstwie Środowiska. Stacje będą bowiem sprzedawały używane części, olej itd. To powinno wystarczyć - uważają autorzy. Producenci i importerzy są innego zdania: Przy dobrze zorganizowanej sieci zbiórki i recyklingu pojazdów na tym procederze można nawet jeszcze zarobić a nie dokładać - uważa Jakub Faryś, dyrektor SOIS.

Przedsiębiorca prowadzący stację demontażu ma obowiązek przyjąć każdy pojazd wycofany z eksploatacji. Nie może też żądać za to żadnej opłaty. Jednak muszą być spełnione pewne warunki: auto jest zarejestrowane w Polsce zgodnie z odrębnymi przepisami; wycofany z eksploatacji pojazd jest kompletny i nie zawiera innych obcych odpadów. Za pojazd kompletny projekt uważa taki, który zawiera wszystkie istotne elementy, a masa jego jest nie mniejsza niż 90 proc. masy pojazdu. W przypadku przyjmowania od właściciela auta niekompletnego wycofanego z eksploatacji opłata za 1 kg brakującej masy nie może być droższa niż 1 zł.

Projekt nakłada na przedsiębiorców prowadzących stacje demontażu obowiązek uzyskania stosownych poziomów odzysku. I tak: do 1 stycznia 2006 r. poziom odzysku i recyklingu w wysokości odpowiednio 85 proc. i 80 proc. masy pojazdów przyjętych do jego stacji demontażu rocznie oraz do 1 stycznia 2015 r. poziom 95 proc. i 85 proc. masy pojazdów. Dla aut wyprodukowanych przed 1 stycznia 1980 r. osiągnięty poziom odzysku i recyklingu powinien wynosić odpowiednio 75 proc i 70 proc. masy pojazdów przyjętych do jego stacji demontażu rocznie.

Każdy przedsiębiorca prowadzący punkt zbierania pojazdów będzie musiał postarać się o zezwolenie, a potem przyjąć do siebie każdy pojazd wycofany z eksploatacji. Przedsiębiorca taki będzie mógł również czasem wydawać zaświadczenie o demontażu pojazdu. Pod warunkiem jednak, że ma zezwolenie; zawarł umowę z przedsiębiorcą prowadzącym stację demontażu i przekazuje przyjęte pojazdy wycofane z eksploatacji do tej stacji. Wykazy przedsiębiorców trudniących się zbieraniem i demontażem prowadzić będzie wojewoda.

Projekt nakłada też na wprowadzających na rynek pojazdy producentów i importerów obowiązek stosowania oznakowanych materiałów do ich produkcji. A dla niezdyscyplinowanych przewiduje kary. Np. dla tych, którzy są zobowiązani, a nie zapewnią oznaczania przedmiotów wyposażenia i części pojazdów - grzywnę. Identyczna kara ma grozić tym, którzy zamiast przekazać auto do stacji demontażu, porzucą je. Dziś projekt trafi do pierwszego czytania.


POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę