Nadzieje na zastrzyk kapitału dla Wirtualnej Polski znów okazały się płonne. Dwa walne zgromadzenia akcjonariuszy zakończyły się we wtorek niczym. Mniejszościowi akcjonariusze proponują, by grupa TP SA wycofała się z bankrutującej spółki.
Na razie portal działa bez zmian. Wciąż będziemy świadczyć wszystkie usługi internetowe, płatne i darmowe – zapewnia Agnieszka Szwaj z najstarszego w kraju portalu Wirtualna Polska (WP). Stracił on płynność finansową i zarząd musiał złożyć w poniedziałek wniosek o ogłoszenie upadłości i likwidację majątku spółki. Powstają plany restrukturyzacji firmy – dodaje Szwaj.
Ze spółki odeszło już w ostatnich dniach kilkanaście osób, pozostało około 200. Nadzieję na przetrwanie firmy w obecnym kształcie wiązali oni z zaplanowanymi na wtorek aż dwoma WZA. To właśnie przewlekły konflikt akcjonariuszy - spółki TP Internet (z grupy TP SA) i akcjonariuszy mniejszościowych (spółek GIF i Key7 posiadających 19,5 proc. akcji) wpędził firmę w dzisiejsze tarapaty. Pierwsze walne zgromadzenie miało w programie uchwały o podniesieniu kapitału spółki, zaś drugie dotyczyło zmian w jej statucie. Jednak nie przyniosły one WP ani ugody, ani pieniędzy, których spółka pilnie potrzebuje, by przetrwać i (według jej prognoz finansowych) jeszcze w tym roku dojść do trwałej zyskowności. Oba zgromadzenia - głosami TP Internet - zostały odłożone do 16 marca.
Akcjonariusze mniejszościowi zarzucają grupie TP SA, że dyskryminuje portal. Kwestionują też transakcję z grudnia 2003 r., w której TP Internet odkupiła za 60 mln zł prawie 25 proc. akcji WP (głównie od Prokomu). Uważają, że mieli prawo pierwokupu. Jednak osią konfliktu jest cena, za jaką grupa TP SA miałaby na mocy umowy z jesieni 2001 r. (wtedy przejęła kontrolę nad WP) odkupić od mniejszościowych akcjonariuszy należące do nich akcje. GIF i Key7 uważają, że postanowienia umowy określają tę kwotę na 58 mln dol. (co wycenia całą WP na astronomiczną sumę 1,1 mld zł), a warunki do realizacji takiej transakcji już zaistniały. TP Internet określa wszystkie zarzuty jako nieuzasadnione i ignoruje te żądania. Od pewnego czasu na kolejnych WZA blokuje podniesienie kapitału WP, co GIF i Key7 uznają za nieczystą grę. Boją się, że grupa TP SA widzi w bankructwie portalu szansę na obejście niekorzystnej umowy.
Dlaczego - pomimo finansowej pętli na gardle WP - TP Internet znów odwlekła kluczowe decyzje? - Mniejszościowi akcjonariusze zaoferowali, że sami poniosą ciężar finansowania WP, proponując, by TP Internet nieodpłatne wycofała się z akcjonariatu WP. Jesteśmy gotowi o tym rozmawiać, ale dajmy sobie czas. Dwa tygodnie to bezpieczny okres na dojście do porozumienia - mówi Piotr Michalski z TP Internet. Druga strona nie wierzy w tę argumentację. - Taka propozycja istotnie padła, ale już po przegłosowaniu przez TP Internet przełożenia walnych zgromadzeń. My chcieliśmy negocjować bez przerwy, aż do skutku. Po raz kolejny uniemożliwiono nam dofinansowanie WP - mówi Jarosław Golacik z zarządu GIF i Key 7.
Jak długo portal zdoła jeszcze normalnie działać w internecie? Trudno powiedzieć. Może w końcu uda się zdobyć jakieś fundusze i wniosek o upadłość zostanie wycofany – ma nadzieję Agnieszka Szwaj.