Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Wieś liczy, miasto czeka

25 października 2004

Popłynęły unijne miliony złotych dla rolników. Ale cieszyć się mogę nie tylko oni - potężne pieniądze trafią też do miasta - do firm produkujących materiały budowlane, ciągniki, kosiarki, a nawet telewizory. Nieźle zarobią też banki, przede wszystkim spółdzielcze.

W ciągu najbliższych miesięcy do ponad 80 tysięcy podlaskich gospodarstw trafi ponad 480 milionów złotych.
Co zrobią rolnicy z taką górą gotówki? Jak wynika z badań, większość rolników na Podlasiu zamierza pieniądze z dopłat przeznaczyć na inwestycje w gospodarstwach. Chcą przede wszystkim kupować maszyny i rozbudowywać budynki inwentarskie. Potrzebują niemal wszystkiego - od cegieł po ciągniki i kombajny. - Już niebawem np. w hurtowniach z nawozami sztucznymi i środkami ochrony roślin pojawią się rolnicy z dużą gotówką - ocenia dr Tadeusz Truskolaski, ekonomista z Uniwersytetu w Białymstoku.

Na rolnicze dopłaty czekały białostockie Silikaty, firma produkująca materiały budowlane. - Obserwujemy teraz ożywienie w budownictwie gospodarskim. Ludzie na wsi często pytają, czy mamy w ofercie nowe pokrycia dachowe - mówi Jerzy Kotowski, prezes białostockich Silikatów. - Według nas, gdy rolnicy dostaną dopłaty, to zainteresowanie jeszcze wzrośnie - dodaje.

Przedsiębiorcy: dopłaty to nasz zysk
Silikaty liczą na 5-7 procentowy wzrost obrotów w przyszłym roku. Większego zysku spodziewa się natomiast białostocka firma Samasz - znany w kraju producent kosiarek. - Nie skłamię, jeśli powiem, że w przyszłym roku nasze obroty podskoczą o około 10 procent - ocenia Andrzej Łapiński, dyrektor handlowy Samaszu. Cieszy się, bo branża maszyn rolniczych przeżywa właśnie głęboki kryzys.
Zdaniem ekonomistów, przynajmniej w najbliższym czasie więcej rolników chętniej kupi kosiarkę za 4 tys. złotych niż ciągnik za 70 tysięcy.
- Ciągnik to inwestycja na lata. Decyzji o zakupie takiego sprzętu nie podejmuje się z dnia na dzień - twierdzą ekonomiści.
- Rolnik jest oszczędny, więc ja akurat nie spodziewam się złotych gór - podsumowuje Sergiusz Martyniuk, szef Pronaru, przedsiębiorstwa produkującego ciągniki i przyczepy. - Ale nie ukrywam jednak, że liczę w przyszłym roku na około 10-15-procentowy wzrost obrotów.
Według sondażu "Kuriera Porannego", aż 24 proc. podlaskich rolników chce za dopłaty kupić nie tylko maszyny, ale także coś do domu. Czy hipermarkety Makro i Auchan zapełnią się nagle rolnikami? - Sporo sprzętu RTV i AGD kupują ludzie z podbiałostockich miejscowości. Jestem pewien, że jeśli ludzie dostaną dodatkowe pieniądze, będzie jeszcze lepiej - mówi sprzedawca sprzętu elektronicznego w Makro.

Banki - lepsza kondycja
Z wielkiej gotówki cieszą się również banki spółdzielcze, w których większość rolników ma pozakładane konta. Banki może dużo nie zarobią, ale na pewno, co podkreślają prezesowie, zwiększy się źródło udzielania kredytów i wzmocni kondycja finansowa banków. Do tego dochodzą jeszcze kilkuzłotowe opłaty za prowadzenie kont. - Gdyby jeszcze pieniądze rolników zostawały na rachunkach bieżących, na pewno wyszlibyśmy na duży plus. Ale poczekajmy - zobaczymy, co będzie - mówi Franciszek Skowroński, zastępca prezesa Banku Spółdzielczego w Brańsku.


POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę