Podstawowe ramy prawne w zakresie znakowania, prezentacji i reklamy produktów żywnościowych w Unii Europejskiej liczą już sobie z górą 25 lat. Tworzyła je Dyrektywa Rady nr 79/112/EWG z końca 1978 roku.
W następnych latach przepisy w tym zakresie rozbudowywano i uszczegóławiano. Kolejne lata niosły ze sobą nowe zagrożenia, które należało uwzględniać i w ich aspekcie korygować akty prawne. Zaczęto bowiem stosować w produkcji coraz to nowsze substancje, które dodawane do żywności miały poprawiać jej wygląd, trwałość, smak. Przyczyniła się do tego nadprodukcja żywności i dominująca rola konsumenta na rynku. Wytwórcy chcąc pozyskać klienta wprowadzali na rynek coraz to nowe asortymenty, poszukiwali nowych, oryginalnych kombinacji smakowych.
Nie wszystkie okazały się neutralne dla organizmu człowieka i jego zdrowia. Wiele z nich, jak się okazało, powodowało alergie i inne schorzenia. Stosunkowo niedawno wybuchła afera dioksynowa, wkrótce potem hiobowa wieść doniosła o przypadkach gąbczastej encefalopatii bydła (BSE) i ryzyku związanym ze spożywaniem mięsa pozyskanego od chorych sztuk. Coraz powszechniej obecna jest na rynku żywność tzw. funkcjonalna, agresywnie reklamowana jako np. ułatwiająca odchudzanie, sprzyjająca budowie masy mięśni, itp. Nierzadko jej zalety opisywane szczegółowo w reklamowych ulotkach nie miały pokrycia w rzeczywistości.
Do listy zagrożeń dla zdrowia człowieka związanych z żywnością dołączyło ostatnio zupełnie nowe – zagrożenie bioterroryzmem, którego narzędziem doskonale może stać się właśnie żywność.