Bank Gospodarki Żywnościowej podał, że najnowsze dane GUS wskazują na 2-proc. wzrost pogłowia trzody chlewnej w kraju w ujęciu rocznym do poziomu 11,24 mln szt. na dzień 1 grudnia 2014 r.
Warto zaznaczyć, że przed 2014 r. na rynku od co najmniej trzech lat stan pogłowia charakteryzował się tendencją spadkową. Wiązało się to ze stosunkowo niską rentownością produkcji. Zostało to wykorzystane przez producentów z Danii, Holandii oraz Niemiec i objawiało się wzrostem importu z tych krajów warchlaków, trzody przeznaczonej na ubój, jak również samych tusz dla sektora przetwórstwa - informują analitycy BGŻ.
Jeśli chodzi o odbicie zaobserwowane w 2014 r., trudno mówić o odwróceniu trendu w liczebności trzody. Świadczą o tym w dużej mierze zmiany w samej strukturze pogłowia. Obecny wzrost wynika głównie z 7-proc. (276 tys. szt.) zwiększenia liczebności zwierząt o masie powyżej 50 kg przeznaczonych na ubój, oraz 2-proc. (62 tys. szt.) zwiększenia pogłowia warchlaków o masie od 20-50 kg.
Z drugiej strony, spadki nastąpiły w liczebności prosiąt o masie do 20 kg (3% w skali roku), jak i zwierząt przeznaczonych na chów o masie 50 kg i więcej. Niższa liczebność tych zwierząt wskazuje, że w kolejnych miesiącach możemy spodziewać się mniejszej podaży trzody przeznaczonej do tuczu.
Równocześnie należy wspomnieć o rosnącym imporcie prosiąt i warchlaków (kategoria zwierząt do 50 kg), który w okresie pierwszych dziesięciu miesięcy 2014 r. był, jak podaje Eurostat, o 19% większy w ujęciu ilościowym niż przed rokiem. Przy czym, szczególnie wysokie dynamiki występowały w miesiącach od marca do lipca, na poziomie średnio 23% . Taki wzrost importu może tłumaczyć zwiększenie liczebności zwierząt przeznaczonych na ubój w kolejnych miesiącach roku. Z drugiej strony w omawianym okresie o 12% w ujęciu ilościowym zmniejszył się import zwierząt w wadze powyżej 50 kg. Wynikać to może z notowanych w 2014 r. niższych cen żywca w kraju niż u głównych producentów europejskich. Zmniejszyło to opłacalność importu żywca na ubój, na korzyść surowca lokalnego.