W przyszłym roku wzrost gospodarczy w Unii Europejskiej spadnie niemal do zera, a może być jeszcze gorzej. - Jeśli nie podejmiemy odpowiednich działań, grozi nam recesja - oświadczył komisarz ds. walutowych Olli Rehn
Według prognoz Komisji Europejskiej wzrost PKB w państwach Unii Europejskiej wyniesie w 2012 r. 0,6 proc., a w strefie euro 0,5 proc. Za spowolnienie odpowiada znaczny spadek zaufania rynków, co negatywnie wpływa na inwestycje i konsumpcję, niższa dynamika gospodarki światowej ograniczająca możliwości eksportowe, a także pilna potrzeba konsolidacji budżetowej, która obciąża popyt krajowy.
- Gospodarka europejska popadła w zastój i nie można wykluczyć ponownej recesji. Wprawdzie zatrudnienie rośnie w niektórych państwach członkowskich, jednak w przypadku całej UE nie należy liczyć na realną poprawę sytuacji - oświadczył Rehn.
Zdaniem unijnego komisarza powrór na ścieżkę wzrostu gospodarczego wymaga przywrócenia zaufania rynków do stabilności finansów publicznych i systemu finansowego oraz przyspieszenia konsolidacji budżetowej. Wprawdzie stan finansów publicznych ulega stopniowej poprawie, jednak w tym roku deficyt budżetowy w całej UE wyniesie 4,7 proc. PKB oraz 4,1 proc. w strefie euro.
Największe trudności czekają Grecję, która dopiero w 2013 roku ma szanse wyjść z recesji. Według prognoz KE na nieznacznym plusie utrzyma się włoska gospodarka. Mocnego spowolnienia doświadczą też Niemcy i Francja.
Olli Rehn wskazał, że w krótkim terminie najważniejszą sprawą jest przywrócenie politycznej stabilności i zdolności do podejmowania decyzji we Włoszech. - Równolegle Włochy powinny podjąć zdeterminowane działania na rzecz osiągnięcia celów fiskalnych, pobudzenia wzrostu i reform strukturalnych - powiedział komisarz.