Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

W sprawie aktualnej sytuacji w rolnictwie

16 sierpnia 2013
Poniżej prezentujemy stanowisko Świętokrzyskiej Izby Rolniczej  w sprawie aktualnej sytuacji w rolnictwie

Tegoroczne żniwa są wyjątkowo udane, jeśli popatrzymy na pogodę. Nie zakłóca ich deszcz, ziarno nie jest zagrzybione ani poprzerastane. Eksperci szacują, że tegorocznie plony mogą być jednak niższe niż w roku ubiegłym. Sytuacja na rynku zbóż i w ogóle obecna sytuacja w rolnictwie jest powodem do smutku i głębokiego zastanowienia się nie tylko nad przyszłością w gospodarstwach, ale także nad przyszłością naszego kraju i Europy

Okazało się, a w tym roku szczególnie, że wszelkie mechanizmy jakie zostały stworzone dla usprawnienia rynku w rolnictwie polskim i rynku unijnego w stosunku do naszego kraju nie sprawdzają się. Ale czy jest to wina samych mechanizmów czy też ludzi to już zupełnie inna sprawa. A jak ta sytuacja w rolnictwie wygląda w gospodarstwie rolnym?

Ceny zbóż w tym roku spadły o ok. 30-50 proc. w stosunku do roku ubiegłego. Są uzasadnione podejrzenia o zmowę cenową zakładów skupujących zboże i rzepak. Przed żniwami sprowadzono zboże z południa Europy a rzepak z Ukrainy. W związku z tym spowodowano spadek cen w skupie już od samego początku kampanii. Na giełdach europejskich np. w Paryżu (Matif) ceny są znacznie wyższe. Cóż więc się stało w naszym kraju? Są uzasadnione podejrzenia o działania spekulacyjne o bardzo szeroko zakrojonym charakterze.  Spółka ELEWARR należąca do ARR ciągnąc ceny w dół – jedne z najniższych w kraju - psuje rynek zamiast stabilizować go. Czyżby chodziło o zasianie niepokoju wśród producentów?

Należy jak najszybciej sprywatyzować zakłady zbożowe wchodzące w skład ELEWARR-u na rzecz rolników, grup producentów zbóż, którzy sprzedawali i sprzedają tam swoje zboża.

Jedną z wielu przyczyn załamania cen na zboża jest właśnie to, że w naszym kraju rolnicy nie są współwłaścicielami elewatorów i zakładów przetwarzających zboża a tak jest w większości krajów UE. Zresztą problem ten dotyczy całego sektora żywnościowego. Polscy rolnicy nie osiągają wartości dodanej.

Jeśli spojrzymy na gospodarstwa warzywnicze, czy generalnie na produkcję warzywną, to ceny warzyw i ziemniaków w tym roku są wysokie. Dlaczego? W ubiegłym roku były tak niskie, że wiele z nich zostało skompostowanych lub nie zebranych i przyoranych na polu. W tym roku wielu rolników zrezygnowało z produkcji. Takie działania prowadzą do destabilizacji cenowej i często do rezygnacji z uprawy w ogóle.

Rzepak w tym roku osiąga ceny nawet poniżej 1200 zł/t przy ubiegłorocznej cenie do 2400 zł/t. Tegoroczna cena jest znacznie poniżej granicy opłacalności i w związku z tym rolnicy zaprzestaną uprawy rzepaku. Rolnicy nie mogą pracować charytatywnie, gdyż mają rodziny na utrzymaniu. Czyżby chodziło o wyeliminowanie polskiego rolnictwa z rynku?

W obliczu tych działań nasuwa się wniosek o zmowie cenowej zakładów skupujących i przetwórczych, które sztucznie zaniżają ceny. Są to działania spowodowane chęcią wielkich zarobków. Traci na tym polski rolnik, a konsument nie odczuwa różnicy, gdyż cena produktu w sklepie się nie zmienia. Różnica jest tylko w tym, że często nie jest to produkt z polskiego surowca lecz z zagranicznego. Eksport tworzy miejsca pracy, import często je eliminuje.

Wyliczenia ekspertów świadczą o tym, że ceny zbóż i rzepaku są znacznie poniżej opłacalności. Ceny produktów rolnych nie powinny się wahać powyżej 10-15 % rok do roku. Tegoroczne zjawiska na rynku zbóż i rzepaku obserwujemy z niepokojem, mogą one przyczynić się do zwiększenia powierzchni nieużytków i odłogów. Czy nie powinniśmy zadbać o nasz rynek pracy? O naszą polską żywność?

Produkujemy bardzo dobrą jakościowo żywność, mamy wyśmienite produkty, którymi możemy zawojować Europę i świat, stąd m.in. zainteresowanie naszą wołowiną w państwach muzułmańskich i Izraelu. Ale jest to wołowina, która musi być przygotowana na eksport w sposób specjalny, zgodnie z wymogami określonymi poprzez ich religie, czyli poprzez tzw. ubój rytualny, ubój bez ogłuszania zwierzęcia. Nie oznacza to wcale, jak przedstawiali to w mediach niektórzy, nie zorientowani dokładnie w temacie przeciwnicy uboju rytualnego, że zwierzę jest męczone i kona w wielkim bólu. Każda śmierć nienaturalna, czyli zabijanie jest ingerencją w naturę i wyzwala lęk i cierpienie, ogłuszanie także. Nie oszukujmy się, zwierzę zawsze wyczuwa śmierć i cierpi. W tej sytuacji jedynym rozwiązaniem byłoby zrezygnowanie z jedzenia mięsa. W czyim więc interesie są przepisy polskie zabraniające tzw. uboju rytualnego? Na pewno nie jest to w polskim interesie.

Często słyszymy na oficjalnych spotkaniach, konferencjach oraz w wystąpieniach niektórych polityków, którzy wykazali się ogromną wrażliwością i zafundowali hodowcom bydła mięsnego ogromne straty, jak bardzo troszczą się o rodziny rolników, o niskie ceny, o małe dochody z działalności rolniczej, z hodowli zwierząt , po czym ci sami politycy podnoszą ręce za rozwiązaniem, które pozbawia rodziny rolnicze znacznej części dochodu. Jest to manipulacja, fałsz i hipokryzja. To samo może w każdej chwili spotkać producentów innych produktów rolnych. Wielu „wrażliwych” bawi się w myśliwych i nie mają żadnych skrupułów aby zabijać zwierzęta, a te często poranione zdychają w cierpieniach przez wiele dni.

Dziwi się nam cała Europa, że nasz Parlament działa przeciwko interesom polskiej gospodarki. Ceny żywca wołowego w wyniku tej regulacji prawnej spadły. Na jednej sztuce rolnik traci ok. 1000 - 1500 zł. Przy dużej skali produkcji są to ogromne straty. Dlatego też niezrozumiałe jest działanie polityków nakierowane na wydumaną wrażliwość.

To co się dzieje obecnie w rolnictwie wywoła wcześniej czy później falę protestów i niepokojów. To nie jest tylko kwestia mniejszych dochodów w rolnictwie. To jest kwestia życia całych rodzin rolniczych, w tym dzieci, które trzeba nakarmić i ubrać, które powinny mieć takie same możliwości korzystania z kształcenia i życia jak inne dzieci. Wszyscy jesteśmy obywatelami równoprawnymi. A tu tej wrażliwości nie widać.

Istnieje pilna potrzeba znowelizowania ustawy o energii odnawialnej, co spowoduje zagospodarowanie nadwyżki produkcji roślinnej do produkcji biopaliw. Pewnymi rozwiązaniami byłoby dopuszczenie rolników do przetwórstwa i sprzedaż bezpośrednia produktów przetworzonych a także łączenie się w grupy producentów. Te zjawiska zachodzą powoli, ale jednocześnie muszą być działania regulujące anormalne sytuacje na rynku przeciwdziałające nieuczciwej konkurencji i spekulacjom. Są to zjawiska globalne. Dla przykładu ceny pasz są bardzo wysokie. Dlaczego? Ponieważ pasze oparte są na soi, a soję importujemy. Dlaczego wyeliminowano mączki mięsno-kostne jako składnik pasz?

Obecna sytuacja cenowa bardzo negatywnie odbije się na dochodach i na przyszłorocznych plonach, bowiem przy braku wystarczających środków finansowych rolnicy nie będą mieć możliwości zapewnienia wymaganego poziomu agrotechnicznego uprawy roślin. A nasi rolnicy będą parobkami w krajach gdzie rolnictwo i sektor żywnościowy jest docenianym działem gospodarki.

 Ryszard Ciźla , prezes zarządu ŚIR                                                                                                      

POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę