Poniżej prezentujemy stanowisko Świętokrzyskiej Izby Rolniczej w sprawie aktualnej sytuacji w rolnictwie
Tegoroczne żniwa są wyjątkowo udane, jeśli popatrzymy na pogodę. Nie zakłóca ich deszcz, ziarno nie jest zagrzybione ani poprzerastane. Eksperci szacują, że tegorocznie plony mogą być jednak niższe niż w roku ubiegłym. Sytuacja na rynku zbóż i w ogóle obecna sytuacja w rolnictwie jest powodem do smutku i głębokiego zastanowienia się nie tylko nad przyszłością w gospodarstwach, ale także nad przyszłością naszego kraju i Europy
Okazało się, a w tym roku szczególnie, że wszelkie mechanizmy jakie zostały stworzone dla usprawnienia rynku w rolnictwie polskim i rynku unijnego w stosunku do naszego kraju nie sprawdzają się. Ale czy jest to wina samych mechanizmów czy też ludzi to już zupełnie inna sprawa. A jak ta sytuacja w rolnictwie wygląda w gospodarstwie rolnym?
Ceny zbóż w tym roku spadły o ok. 30-50 proc. w stosunku do roku ubiegłego. Są uzasadnione podejrzenia o zmowę cenową zakładów skupujących zboże i rzepak. Przed żniwami sprowadzono zboże z południa Europy a rzepak z Ukrainy. W związku z tym spowodowano spadek cen w skupie już od samego początku kampanii. Na giełdach europejskich np. w Paryżu (Matif) ceny są znacznie wyższe. Cóż więc się stało w naszym kraju? Są uzasadnione podejrzenia o działania spekulacyjne o bardzo szeroko zakrojonym charakterze. Spółka ELEWARR należąca do ARR ciągnąc ceny w dół – jedne z najniższych w kraju - psuje rynek zamiast stabilizować go. Czyżby chodziło o zasianie niepokoju wśród producentów?
Należy jak najszybciej sprywatyzować zakłady zbożowe wchodzące w skład ELEWARR-u na rzecz rolników, grup producentów zbóż, którzy sprzedawali i sprzedają tam swoje zboża.
Jedną z wielu przyczyn załamania cen na zboża jest właśnie to, że w naszym kraju rolnicy nie są współwłaścicielami elewatorów i zakładów przetwarzających zboża a tak jest w większości krajów UE. Zresztą problem ten dotyczy całego sektora żywnościowego. Polscy rolnicy nie osiągają wartości dodanej.
Jeśli spojrzymy na gospodarstwa warzywnicze, czy generalnie na produkcję warzywną, to ceny warzyw i ziemniaków w tym roku są wysokie. Dlaczego? W ubiegłym roku były tak niskie, że wiele z nich zostało skompostowanych lub nie zebranych i przyoranych na polu. W tym roku wielu rolników zrezygnowało z produkcji. Takie działania prowadzą do destabilizacji cenowej i często do rezygnacji z uprawy w ogóle.
Rzepak w tym roku osiąga ceny nawet poniżej 1200 zł/t przy ubiegłorocznej cenie do 2400 zł/t. Tegoroczna cena jest znacznie poniżej granicy opłacalności i w związku z tym rolnicy zaprzestaną uprawy rzepaku. Rolnicy nie mogą pracować charytatywnie, gdyż mają rodziny na utrzymaniu. Czyżby chodziło o wyeliminowanie polskiego rolnictwa z rynku?
W obliczu tych działań nasuwa się wniosek o zmowie cenowej zakładów skupujących i przetwórczych, które sztucznie zaniżają ceny. Są to działania spowodowane chęcią wielkich zarobków. Traci na tym polski rolnik, a konsument nie odczuwa różnicy, gdyż cena produktu w sklepie się nie zmienia. Różnica jest tylko w tym, że często nie jest to produkt z polskiego surowca lecz z zagranicznego. Eksport tworzy miejsca pracy, import często je eliminuje.
Wyliczenia ekspertów świadczą o tym, że ceny zbóż i rzepaku są znacznie poniżej opłacalności. Ceny produktów rolnych nie powinny się wahać powyżej 10-15 % rok do roku. Tegoroczne zjawiska na rynku zbóż i rzepaku obserwujemy z niepokojem, mogą one przyczynić się do zwiększenia powierzchni nieużytków i odłogów. Czy nie powinniśmy zadbać o nasz rynek pracy? O naszą polską żywność?
Produkujemy bardzo dobrą jakościowo żywność, mamy wyśmienite produkty, którymi możemy zawojować Europę i świat, stąd m.in. zainteresowanie naszą wołowiną w państwach muzułmańskich i Izraelu. Ale jest to wołowina, która musi być przygotowana na eksport w sposób specjalny, zgodnie z wymogami określonymi poprzez ich religie, czyli poprzez tzw. ubój rytualny, ubój bez ogłuszania zwierzęcia. Nie oznacza to wcale, jak przedstawiali to w mediach niektórzy, nie zorientowani dokładnie w temacie przeciwnicy uboju rytualnego, że zwierzę jest męczone i kona w wielkim bólu. Każda śmierć nienaturalna, czyli zabijanie jest ingerencją w naturę i wyzwala lęk i cierpienie, ogłuszanie także. Nie oszukujmy się, zwierzę zawsze wyczuwa śmierć i cierpi. W tej sytuacji jedynym rozwiązaniem byłoby zrezygnowanie z jedzenia mięsa. W czyim więc interesie są przepisy polskie zabraniające tzw. uboju rytualnego? Na pewno nie jest to w polskim interesie.
Często słyszymy na oficjalnych spotkaniach, konferencjach oraz w wystąpieniach niektórych polityków, którzy wykazali się ogromną wrażliwością i zafundowali hodowcom bydła mięsnego ogromne straty, jak bardzo troszczą się o rodziny rolników, o niskie ceny, o małe dochody z działalności rolniczej, z hodowli zwierząt , po czym ci sami politycy podnoszą ręce za rozwiązaniem, które pozbawia rodziny rolnicze znacznej części dochodu. Jest to manipulacja, fałsz i hipokryzja. To samo może w każdej chwili spotkać producentów innych produktów rolnych. Wielu „wrażliwych” bawi się w myśliwych i nie mają żadnych skrupułów aby zabijać zwierzęta, a te często poranione zdychają w cierpieniach przez wiele dni.
Dziwi się nam cała Europa, że nasz Parlament działa przeciwko interesom polskiej gospodarki. Ceny żywca wołowego w wyniku tej regulacji prawnej spadły. Na jednej sztuce rolnik traci ok. 1000 - 1500 zł. Przy dużej skali produkcji są to ogromne straty. Dlatego też niezrozumiałe jest działanie polityków nakierowane na wydumaną wrażliwość.
To co się dzieje obecnie w rolnictwie wywoła wcześniej czy później falę protestów i niepokojów. To nie jest tylko kwestia mniejszych dochodów w rolnictwie. To jest kwestia życia całych rodzin rolniczych, w tym dzieci, które trzeba nakarmić i ubrać, które powinny mieć takie same możliwości korzystania z kształcenia i życia jak inne dzieci. Wszyscy jesteśmy obywatelami równoprawnymi. A tu tej wrażliwości nie widać.
Istnieje pilna potrzeba znowelizowania ustawy o energii odnawialnej, co spowoduje zagospodarowanie nadwyżki produkcji roślinnej do produkcji biopaliw. Pewnymi rozwiązaniami byłoby dopuszczenie rolników do przetwórstwa i sprzedaż bezpośrednia produktów przetworzonych a także łączenie się w grupy producentów. Te zjawiska zachodzą powoli, ale jednocześnie muszą być działania regulujące anormalne sytuacje na rynku przeciwdziałające nieuczciwej konkurencji i spekulacjom. Są to zjawiska globalne. Dla przykładu ceny pasz są bardzo wysokie. Dlaczego? Ponieważ pasze oparte są na soi, a soję importujemy. Dlaczego wyeliminowano mączki mięsno-kostne jako składnik pasz?
Obecna sytuacja cenowa bardzo negatywnie odbije się na dochodach i na przyszłorocznych plonach, bowiem przy braku wystarczających środków finansowych rolnicy nie będą mieć możliwości zapewnienia wymaganego poziomu agrotechnicznego uprawy roślin. A nasi rolnicy będą parobkami w krajach gdzie rolnictwo i sektor żywnościowy jest docenianym działem gospodarki.
Ryszard Ciźla , prezes zarządu ŚIR
6279395
1