W ciągu ostatnich czterech lat zlikwidowano blisko 100 posterunków policji z 800 istniejących. A likwidacja kolejnych jest przygotowywana - podaje Nasz Dziennik. Rząd nie mówi o "likwidacji", lecz o zwiększającej efektywność reorganizacji i zapewnia, że bezpieczeństwo obywateli na tej operacji nie ucierpi
Sejmowa Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych na wniosek Prawa i Sprawiedliwości wysłuchała w środę informacji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych dotyczącej likwidacji posterunków policji, z czym mamy do czynienia w całym kraju. Wiceprzewodniczący komisji Jarosław Zieliński (PiS) oceniał, że likwidacja posterunków zagraża bezpieczeństwu Polaków i wpływa negatywnie na nasze poczucie bezpieczeństwa. Zaapelował, aby nie oddalać policji od obywateli. - Jeśli policja jest dalej, cieszą się przestępcy, a mniej bezpiecznie czują się obywatele - ocenił Zieliński. Poseł Prawa i Sprawiedliwości zaznaczył, że w latach 2009-2012 zlikwidowano już 102 posterunki z 800. Likwidacja posterunków policji to kolejny element zwijania państwa. Na szeroką skalę likwidowane są już szkoły, sądy, szpitale czy placówki kultury. Prowincja zostaje pozostawiona sama sobie - dodał Zieliński. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych następujące w policji zmiany nazywa "reorganizacją", a nie "likwidacją", która miałaby bezpieczeństwo poprawić. - Nie planujemy systemowej likwidacji posterunków. Chcielibyśmy porozmawiać na temat reorganizacji struktur, dostosowania ich do potrzeb obywateli, optymalizacji. Aby w każdej jednostce było tylu funkcjonariuszy, ilu jest potrzebnych - tłumaczył Michał Deskur, wiceminister spraw wewnętrznych. Ocenił, że posterunki, gdzie pracuje 5-6 policjantów, działają zbyt mało efektywnie. Poinformował, że w tym roku zamknięto jedynie dwa posterunki. Wiceszef MSW zaznaczył jednak, że żaden z policjantów w wyniku zamknięcia posterunku nie straci pracy. Poinformował, że w tym roku szeregi policji zasilić ma około 5 tys. nowych funkcjonariuszy. Wakaty w policji szacowane są na ok. 7-8 tysięcy. Opozycji, oceniającej, że oddalenie policji od obywateli w wyniku likwidacji posterunków pogorszy bezpieczeństwo, odpowiadał również komendant główny policji, nadinspektor Marek Działoszyński. Tłumaczył, że zamknięcie posterunku w danym rejonie nie oznacza, że na danym terenie policji nie będzie. Nie obiekty tworzą bezpieczeństwo, a patrole. Będą patrole, więcej osób będzie pracowało w terenie - zapewniał Działoszyński. Ocenił, że umiejscowienie kierownictwa policji w danym rejonie na szczeblu powiatowym bądź miejskim wpływa na lepszą organizację pracy policji.