Nie wycofamy się z projektu uelastycznienia czasu pracy, nie będzie powrotu do emerytur pomostowych, będą zmiany w tzw. umowach śmieciowych - zapowiedział premier Donald Tusk po środowych rozmowach ze związkowcami i pracodawcami w Komisji Trójstronnej.
Według premiera całkowitego wycofania projektu zmian w Kodeksie pracy, które m.in. zakładają uelastycznienie czasu pracy poprzez wydłużenie do roku okresu rozliczeniowego, domaga się przewodniczący Solidarności Piotr Duda.
Premier zapewnił, że rząd nie wycofa się z projektu, bo został on już z dobrym skutkiem przetestowany. - Pamiętajmy, że to jest projekt, który już raz wprowadziliśmy w życie w roku 2009, czyli w tym pierwszym roku kryzysu i według naszych obliczeń uratowaliśmy dzięki tym działaniom mniej więcej 100-120 tys. miejsc pracy - powiedział Tusk.
- A więc jest naprawdę o co się bić i będę prosił, błagał, przekonywał partnerów, żeby zrozumieli, że tutaj jedyną intencją jest ochrona miejsc pracy i tworzenie miejsc pracy - dodał.
Premier podkreślił, że nie będzie, postulowanego przez związkowców powrotu do emerytur pomostowych. - Powrót do emerytur pomostowych miałby katastrofalne skutki. Przez wiele lat nikt nie miał odwagi, żeby sprawę zamknąć, myśmy to kilka lat temu postanowili zamknąć. (...) I dlatego nie będziemy do tego tematu wracać - powiedział.
Jak powiedział, rozmowy w Komisji dotyczyły też tzw. umów śmieciowych. - W maju będziemy redukowali szczególnie te najbardziej bulwersujące formy tzw. umów śmieciowych - mówił premier.
Dodał, że pojawiają się takie projekty jak: obłożenie składką wynagrodzeń członków rad nadzorczych czy diet. - Po dzisiejszym spotkaniu sądzę, że tutaj ze związkami powinniśmy znaleźć wiele punktów stycznych - powiedział Tusk.
Niezależnie od grożenia akcjami protestacyjnymi nie zgodzę się na propozycje związkowców, które de facto zwiększyłyby w Polsce bezrobocie - powiedział premier Donald Tusk po spotkaniu z przedstawicielami związkowców i pracodawców w Komisji Trójstronnej.
Premier wyjaśnił, że środowe spotkanie służyło głównie próbie wyjaśnienia związkom zawodowym najważniejszych powodów, dla których rząd proponuje rozwiązania zmierzające do uelastycznienia czasu pracy.
- Powiedziałam w związku z tym bardzo otwarcie związkom zawodowym, że ich postulaty (...) jeśli w jakikolwiek sposób będą zagrażały rynkowi pracy, jeśli będą propozycje, które de facto oznaczają mniejszą ilość miejsc pracy na polskim rynku, to niezależnie od twardych słów ultimatum, niezależnie od gróźb akcjami protestacyjnymi, ja nigdy nie zgodzę się na takie działania, które mogłyby zwiększyć w Polsce bezrobocie - powiedział premier.
Komisja Trójstronna omawia w środę m.in. rządowe projekty zmian w Kodeksie pracy (uelastycznienie czasu pracy poprzez wydłużenie do roku okresów rozliczeniowych, zmniejszenie stawek za godziny nadliczbowe); postulat Solidarności, by płaca minimalna stopniowo wzrastała do wysokości połowy przeciętnego wynagrodzenia; rządowy projekt tzw. ustawy antykryzysowej, która zakłada państwowe dotacje dla przedsiębiorstw dotkniętych kryzysem; przywileje emerytalne (pracodawcy chcą, by za pracowników odchodzących na wcześniejsze emerytury firmy płaciły wyższe składki); propozycję przyznania państwowych dotacji dla tzw. firm energochłonnych.
Większości tych propozycji sprzeciwiają się związkowcy. Solidarność do końca czerwca zdecyduje, w jakiej formie zaprotestuje przeciwko polityce rządu - czy będzie to strajk, czy też wielodniowa akcja protestacyjna w Warszawie. Przystąpienie do protestów rozważa też Forum Związków Zawodowych.
8886227
1