Marzec przyniósł spore wahania cen skupu zbóż. Ponieważ jednak ziarno jest i tak bardzo drogie, to wielu odbiorców ogranicza zakupy, a ograniczenie popytu sprzyja spadkom cen. Dotyczy to przede wszystkim pszenicy. Ponadto z powodu tsunami w Japonii ziarno tanieje także na giełdach światowych, co wynika akurat z tego, iż wielu inwestorów wyprzedawało część kontraktów na zboże i szukało bezpieczniejszych rynków do inwestowania.
Według danych ministerstwa rolnictwa, za tonę pszenicy konsumpcyjnej trzeba było zapłacić na ostatnich kontraktach średnio 935 zł, a trzeba przypomnieć, że wcześniejsze tygodniowe raporty podawały, że za pszenicę płacono przeciętnie prawie 960 złotych. Także w porównaniu do lutego ten gatunek ziarna jest tańszy o ponad 4 procent. Po trzech tygodniach spadków cen zaczęło drożeć z kolei żyto konsumpcyjne, które kosztuje teraz 793 zł za tonę. Ale to i tak o 6 proc. taniej niż przed miesiącem. Wyższe, uwzględniając tygodniowe notowania, są również ceny kukurydzy, którą można sprzedać średnio po 922 zł i akurat ten gatunek ziarna jest o kilka procent droższy niż w lutym. Za to spadki zanotowano na rynku jęczmienia paszowego, za który trzeba zapłacić 802 zł (o ponad 1 proc. mniej niż w lutym). Ale i tak w porównaniu do marca 2010 roku pszenica konsumpcyjna i jęczmień paszowy zdrożały ponad 2 razy, a żyto nawet 2,5 razy. Ziarno kukurydzy jest za to droższe "tylko" o ponad 80 procent.
Prawdopodobnie na sytuację w naszym kraju będzie coraz bardziej oddziaływać to, co dzieje się na zagranicznych giełdach towarowych. A tam ziarno, głównie pszenica, potaniało. Okazuje się, że wpływ na to miała głównie sytuacja w Japonii. I choć wydawać by się mogło, że z powodu trzęsienia ziemi i tsunami żywność powinna drożeć, a nie tanieć (Japończycy stracili sporą część swoich zapasów żywności, a wiele zakładów spożywczych wstrzymało lub ograniczyło produkcję), to jednak jest zupełnie odwrotnie. Czym to tłumaczyć?
Z raportu FAMMU/FAPA można wyczytać, że pszenica taniała w Europie Zachodniej i Ameryce, bo inwestorzy wycofywali się z handlu zbożami i szukają bezpieczniejszych inwestycji. Fundusze boją się bowiem, że tsunami może przynieść bardzo niekorzystne skutki dla japońskiej gospodarki (to po USA i Chinach największa ekonomiczna potęga) i lepiej inwestować w pewniejsze interesy. To byłby też kolejny dowód na to, że właśnie działalność różnych funduszy (często nastawionych spekulacyjnie na szybki zysk) spowodowała w znacznym stopniu wzrost cen surowców rolnych na światowych rynkach. A teraz przede wszystkim fundusze amerykańskie pozbywają się kontraktów zbożowych. Ale ten trend może się niedługo odwrócić.
Był więc i taki moment, gdy za tonę pszenicy na giełdach towarowych w USA trzeba było płacić tylko około 260 USD. Potem pszenica nieco zdrożała, ale według ostatnich informacji podanych przez ARR, na giełdzie amerykańskiej cena ziarna spadła o 9-12 proc. (w zależności od gatunku). Także w Europie Zachodniej pszenica konsumpcyjna potaniała o około 8-10 procent. Kilkuprocentowe spadki dotyczą również innych ważnych rynków zbożowych na świecie, takich jak Argentyna i Ukraina.
Zachodni analitycy są przekonani, że pszenica będzie znowu drożeć ze względu na niedobory na rynku ziarna najlepszej jakości. I ten popyt może częściowo napędzać też Japonia, bo w końcu Tokio będzie musiało uzupełnić zapasy zbóż.