Jak podaje NaszDziennik.pl, po odejściu Jarosława Gowina z klubu Platformy Obywatelskiej i zasileniu przez niego szeregów posłów niezależnych rządząca PO liczy jedynie 203 posłów, zaś sama koalicja – zaledwie 232 głosy.
Nie jest to bezpieczna przewaga, biorąc pod uwagę, że w tych 232 posłach rządzącej koalicji jest także poseł Jacek Żalek, który ostatnio został zawieszony w prawach członka klubu.
Jak podkreślił w rozmowie z NaszymDziennikiem.pl prof. dr hab. Jacek Bartyzel, rządząca Platforma jest coraz bardziej niestabilna wewnętrznie, patrząc także przez pryzmat ostatnich wyborów na szefa partii.
– Jarosław Gowin otrzymał wysokie poparcie wynoszące ok. 20 proc. w wewnątrzpartyjnych wyborach na szefa Platformy. Dlatego też zapewne liczy na to, iż pociągnie za sobą tę część Platformy i utworzy coś własnego – zauważył prof. Bartyzel.
Gowin odszedł z klubu, argumentując, że doszedł do granicy, w której lojalność wobec partii stoi w konflikcie z lojalnością wobec Polaków. Wśród powodów swojego odejścia z PO Gowin wymienił politykę rządu dotyczącą m.in. OFE.
Zapowiedział, że teraz będzie posłem niezrzeszonym. Zapowiedział też, że w ciągu najbliższych dni ruszy w Polskę, a w ciągu miesiąca przedstawi plany na przyszłość, „jak i z kim chce zmieniać Polskę”.
W ostatnim czasie coraz częściej z PO odchodzą jej członkowie. Poseł John Godson 27 sierpnia br. złożył na ręce marszałek Sejmu rezygnację z członkostwa w klubie PO.
Z przeprowadzonego 19 sierpnia br. badania sondażowego wynika, że gdyby wybory parlamentarne odbyły się pod koniec sierpnia, na PiS zagłosowałoby 35 proc. osób, a na Platformę – 22 procent. Trzeci w rankingu jest Sojusz Lewicy Demokratycznej, który zebrałby poparcie 16 procent.
6806520
1