Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Tam gdzie unikatowa przyroda, my chcemy inwestycji

20 października 2006

Możemy zapłacić miliony euro kary za to, że nie dbamy o przyrodę. Zamiast chronić najcenniejsze obszary, chcemy budować na nich drogi - alarmuje "Metro".

Ministerstwo Środowiska przygotowało właśnie swoją propozycję projektu "Natura 2000". To spis inicjatyw w ochronie przyrody, których przeprowadzenia wymaga od wszystkich państw członkowskich Komisja Europejska. To m.in. dbanie o najcenniejsze obszary danego kraju.

Owszem, nasi urzędnicy wysłali już swój projekt do Brukseli, ale się z tym spóźnili, co nie pozostanie bez konsekwencji. Gorzej jednak, że w dokumencie nie ma terenów, które są ostoją dla najcenniejszych gatunków roślin i zwierząt. Ekolodzy biją na alarm. Nie dość, że rejony te nie będą objęte ochroną, to planuje się już na nich inwestycje!

Chodzi o Łęgi Odrzańskie, gdzie buduje się już stopień wodny Malczyce; Nieszawską Dolinę Wisły, gdzie ma powstać tama i zbiornik; Puszczę Knyszyńską i Augustowską (ma tamtędy biec droga S-8) oraz Ostoję Warmińską (droga S-22).

- Ta ostatnia rządowa propozycja nie wstrzyma trwającej już procedury o naruszenie europejskiego prawa ochrony przyrody. Możemy zapłacić gigantyczne kary sięgające milionów euro - mówi Anna Piekut z organizacji WWF Polska. Już w kwietniu Komisja Europejska straciła cierpliwość i wysłała do Polski oficjalne ostrzeżenie, bo nasi urzędnicy ociągali się z wytyczeniem chronionych obszarów.

Jednak część projektu, którą właśnie wysłali (reszta ma trafić do Brukseli w styczniu i marcu) ma według ekspertów błędy. Przykład: - Przedstawione przez ministerstwo wyliczenia pokrycia kraju specjalnymi obszarami ochrony siedlisk są nieprawidłowe. Podawana liczba 5,4 proc. wynosi w rzeczywistości 4,5 proc. powierzchni Polski - mówi Magdalena Makles, kierownik projektu "Natura 2000" w WWF Polska. Pod tym względem jesteśmy daleko za Hiszpanią (23,5 proc.), Grecją (20,9 proc.) czy Holandią (18,1 proc.), dużo poniżej średniej europejskiej - 12 proc.

Co ciekawe, według unijnych zasad rządowemu projektowi towarzyszy lista opracowana przez ekspertów z pozarządowych organizacji. Polską przygotowało 200 specjalistów, a przedstawiciele Komisji Europejskiej uznali, że jest ona najlepszym tego typu opracowaniem w historii UE! Dlaczego więc urzędnicy nie posłuchali ekspertów?

Sławomir Mazurek, rzecznik prasowy ministra środowiska, nie chciał z "Metrem" o tym rozmawiać. Zamiast tego przysłał pismo, w którym zapewnił, że projekt "Natura 2000" jest priorytetem rządu. Ekolodzy już zapowiadają, że nie popuszczą rządowi i będą swoje racje przedstawiać bezpośrednio w Brukseli.


POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę