Tak oszukują w sklepach. Zamiast ryby sprzedają ...
5 stycznia 2016
Producenci i sprzedawcy ryb mrożonych nabijają nas w butelkę. Eksperyment Faktu pokazuje, że nawet połowę wagi ryby to... zamrożona woda. Niektórzy producenci naruszają prawo, podając na opakowaniach nieprawdziwe informacje na temat zawartości
Każda mrożona ryba pokryta jest czymś, co nosi szumną nazwę "glazury". Ale to nic innego, jak... zamrożona woda.
Grubość lodu może być różna, o czym sprzedawcy i producenci informują na opakowaniach. Ale czy niektórzy z nich nas nie oszukują?
Fakt kupił cztery rodzaje ryb. Zamrożone kawałki zważyliśmy, a następnie zostawiliśmy na kilka godzin do rozmrożenia i zważyliśmy ponownie. Wyniki przeszły nasze najgorsze obawy! Dane dotyczące ryb zostały zawyżone!
Najwięcej wody było w soli francuskiej. Na kilogram ryby aż połowę stanowiła woda, mimo że sprzedawca informował, że glazura stanowi mniej niż jedną trzecią (30 proc.) produktu.
Nielepiej było w w przypadku mintaja chińskiego, w którym zamiast 25 proc., glazura stanowiła aż 48 proc. Co na ten proceder Inspekcja Handlowa? Jej pracownicy proszą, by zgłaszać każdy przypadek.
– Sprzedawca ma obowiązek informować klienta o zawartości glazury w zamrożonym produkcie. Dane te muszą znaleźć się na opakowaniu, niezależnie, czy jest to kartonik, opakowanie foliowe czy zamrażarka z rybami sprzedawanymi luzem – mówi Krystyna Piosik z Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Poznaniu. – Jeśli zawartość glazury nie zgadza się z informacją podaną na opakowaniu, sprawę trzeba zgłosić inspekcji handlowej.