Setki tysięcy ludzi na całym świecie uczestniczyły w czwartek w obchodach Święta Pracy. W Europie protestowano przeciwko polityce oszczędności, domagano się większej sprawiedliwości socjalnej. W Turcji doszło do starć z policją, a w Grecji do strajków.
W Niemczech pod hasłami płacy minimalnej dla wszystkich, przechodzenia na emeryturę w wieku 63 lat i sprawiedliwszego systemu podatkowego demonstrowały związki zawodowe.
Jak policzyli związkowcy, w blisko 500 demonstracjach, m.in. w Berlinie, Hanowerze i Bremie, uczestniczyło ponad 400 tys. ludzi; to mniej niż w poprzednich latach.
Ponadto w kilku miastach - m.in. w Dortmundzie, Duisburgu, Rostocku - doszło do starć między środowiskami prawicowymi i ich przeciwnikami. Co najmniej trzy osoby zostały ranne, a cztery zatrzymane.
Tysiące Greków uczestniczyło w pokojowych demonstracjach, domagając się zakończenia programu radykalnych oszczędności i skuteczniejszej walki z bezrobociem. W Atenach odbył się sześciogodzinny strajk, który sparaliżował transport autobusowy, promowy i koleje.
Przeciwko polityce oszczędności socjalistycznego rządu protestowało ponad 200 tys. Francuzów w Paryżu, Marsylii, Tuluzie, Lille i innych miastach. W samym Paryżu według centrali związkowej CGT demonstrowało ok. 65 tys. osób. Przemarsze zorganizowano pod hasłem "bardziej solidarnej Europy". "Dosyć oszczędności, wyższe zarobki", "Nie dla oszczędności, tak dla solidarności", "rząd Hollande'a - rząd bogatych dla bogatych" - głosiły niektóre z transparentów.
Przywódczyni skrajnie prawicowego Frontu Narodowego (FN) Marine Le Pen w Paryżu apelowała o "więcej Francji i mniej Europy" w zbliżających się wyborach do europarlamentu. Demonstracja FN zgromadziła według organizatorów nawet 20 tys. osób, według policji - ok. 5000 osób.
Demonstracje w obronie praw pracowniczych odbyły się w czwartek w ok. 70 miastach Hiszpanii. "Nie ma wartościowego zatrudnienia, nie ma wzrostu" - skandowali zgromadzeni.
"Ostatnia reforma rynku pracy i wszystkie kroki podjęte przez rząd dla stabilności budżetowej nie przyniosły żadnego skutku, poza zdławieniem praw pracowniczych" - oświadczył uczestnik demonstracji w Madrycie, 48-letni urzędnik Jesus Huertas, ubrany w koszulkę z napisem: "Godność - to wynagrodzenie".
W Stambule policja użyła armatek wodnych i gazu łzawiącego, by rozpędzić setki demonstrantów, którzy mimo zakazu protestów próbowali zebrać się na placu Taksim, symbolu walki robotniczej, z okazji Święta Pracy. Jak relacjonowała agencja EFE, ruch w 13-milionowym Stambule był częściowo sparaliżowany, nie kursowało wiele promów, tramwajów, autobusów i linii metra. W ten sposób władze chciały ograniczyć liczbę demonstrantów. Demonstracje odbyły się też w innych tureckich miastach.
W stolicy Bułgarii, Sofii, na obchodach Święta Pracy i prasy lewicowej zgromadziło się według policji kilka tysięcy osób (według organizatorów - prawie 20 tys.). Lider bułgarskiej lewicy Sergej Staniszew domagał się zmiany obecnej polityki UE, która jego zdaniem sprowadza się wyłącznie do cięć w prawach socjalnych oraz nakładach na zdrowie i naukę, na rzecz polityki socjalnej, skierowanej w stronę ludzi. Wielu Bułgarów zrezygnowało z udziału w pierwszomajowych obchodach i korzystając z aż sześciu dni wolnych od pracy wybrało wypoczynek w Grecji lub nad bułgarskim morzem.
W Moskwie tradycyjna parada związków zawodowych na Placu Czerwonym zgromadziła ponad 100 tys. ludzi. Coroczny marsz z okazji Święta Pracy odbył się w tym miejscu po raz pierwszy od rozpadu ZSRR w 1991 r. Uczestnicy nieśli rosyjskie flagi, balony w kolorach białym, niebieskim i czerwonym, a także transparenty z napisami:"Jestem dumny z mojego kraju", "Putin ma rację". Rosyjski prezydent Władimir Putin podczas uroczystej ceremonii nadał tytuł Bohatera Pracy pięciu obywatelom. Także na nielegalnie zajętym przez Rosję Krymie w pierwszomajowych pochodach wzięły udział tysiące ludzi.
"Klasa robotnicza demonstruje dziś swoją determinację i poparcie dla rewolucji i socjalizmu" - powiedział członek politbiura kubańskiej partii komunistycznej Salvador Valdes Mesa. Na ulicach Hawany i innych kubańskich miast w obchodach Święta Pracy uczestniczyło 600 tys. ludzi. Na hawańskim Placu Rewolucji uroczystą paradę odebrał prezydent Raul Castro.
9042015
1