Obecne ceny zbóż nie mają uzasadnienia rynkowego – twierdzą eksperci z Izby Zbożowo-Paszowej i ostrzegają przed załamaniem rynku. Choć nie wiedzą, kiedy może to nastąpić. Znana jest za to główna przyczyna gwałtownych wzrostów. Wszystko wskazuje na granie na rynku.
Od lipca cena kukurydzy na giełdach światowych wzrosła o połowę. W ciągu miesiąca pszenica konsumpcyjna zdrożała o prawie 5%. W porównaniu do notowań sprzed roku, ceny wzrosły o 50%.
Adam Tański, Izba Zbożowo-Paszowa: amerykańskie fundusze inwestycyjne grają na tym rynku.
To zdaniem branży zbożowej główny powód wysokich cen. Tym bardziej, że nie potwierdziły się szacunki o wyjątkowo niskich zbiorach w kraju.
Wiadomo, że będą one o niecałe 9% mniejsze niż w ubiegłym roku i wyniosą 27 milionów ton. Producenci pasz twierdzą, że przy tej ilości nawet gorsze jakościowo ziarno nie powinno tak zdrożeć. A już na pewno nie tak szybko i doszukując się spekulacji, ostrzegają przed załamaniem.
Adam Tański, Izba Zbożowo-Paszowa: nie wiemy kiedy, ale na to się zanosi, na gwałtowny spadek cen zbóż. A więc ta sytuacja dużej niepewności. Natomiast działa niszcząco na produkcję zwierzęcą.
Co na to rolnicy? Ci mają mieszane uczucia, bo z jednej strony rosnące ceny rekompensują gorsze zbiory, z drugiej - drożejące zboże oznacza, że koszty produkcji rolniczej znów pójdą w górę.
Tadeusz Szymańczak, rolnik: to, że jest cena w miarę wysoka nie oznacza, że dochody rolników są dobre i stabilne. Dlatego, że ta informacja co idzie na rynek powoduje wzrost produktów. Od razu nawozy idą do góry i inne środki.
A jak pokazuje historia, gdy zboża tanieją koszty produkcji pozostają bez zmian.
9540040
1