M inisterstwo Rolnictwa szuka sposobów na poprawę kondycji finansowej strategicznych spółek rolnych. W planach ma ich łączenie i prywatyzację.Z początkiem maja skończyła się możliwość dotowania przez państwo spółek hodowli roślin i zwierząt. Zdecydowana większość z nich przynosi państwu godziwe zyski - w ubiegłym roku było to prawie 31 mln zł. Ale siedem z nich zanotowało w ubiegłym roku straty. Zarządzająca nimi Agencja Nieruchomości Rolnych podjęła więc decyzję o zmniejszeniu liczby strategicznych firm z 59 do 48.
- Na gorszą kondycję finansową firm wpłynęła ubiegłoroczna susza, ponadto na rynku hodowli roślin panuje dosyć duża konkurencja - tłumaczy Sławomir Pietrzak, wiceprezes ANR.
Łączyć, zamiast likwidować
Dotychczas się zdarzało, że państwowe spółki konkurowały nawet między sobą. Teraz będą musiały współpracować. Trwają prace nad wyborem spółek, które miałyby się połączyć. ANR zdecydowała o pierwszym etapie konsolidacji. W przyszłości liczba strategicznych firm rolnych prawdopodobnie jeszcze bardziej zmaleje. - Nie chcemy likwidować spółek, to będzie ostateczne rozwiązanie. Zamiast tego możemy je sprywatyzować - zapowiada Sławomir Pietrzak.
Nie ujawnia jednak, które spółki mają być w przyszłości sprzedane. Z pewnością nie będą to najbardziej dochodowe przedsiębiorstwa, takie jak np. Kombinat Rolny Kietrz ani cenne stadniny koni. Restrukturyzację będą musiały natomiast przejść stada ogierów. Agencja planuje ograniczenie liczby zwierząt i sprzedaż majątku spółek.
Kosztowne ogiery
Państwo dotowało rocznie ok. 5 mln zł hodowlę ogierów, spółki hodowli roślin dostawały ponad 14 mln zł. Bez tych pieniędzy nie uda im się przetrwać. Spośród 17 firm hodowli roślin najlepiej sobie radzi HR Danko, która uzyskuje wysokie opłaty za odmiany zarejestrowane za granicą. Agencja planuje, że więcej firm pójdzie w jej ślady.
- Dofinansowanie agencji szło głównie na inwestycje i zakup materiału genetycznego. Trudno będzie sobie poradzić bez tych pieniędzy, zwłaszcza spółkom, które prowadzą tylko hodowlę koni - ocena Jerzy Białobok prowadzący Stadninę Koni Michałów.
Służewiec uratuje stadniny
Państwo chce zachować kontrolę nad hodowlą najlepszych koni, ale z drugiej strony nie ma na to wystarczających funduszy. ANR zamierza wykorzystać fakt, że jej spółka Stado Ogierów w Łącku jest w tym roku organizatorem wyścigów konnych na warszawskim Służewcu. - Część przychodów z wyścigów konnych powinna wspierać polską hodowlę. Chcemy, by w przedsięwzięciu uczestniczyło osiem naszych stadnin, które w ten sposób uzyskają dodatkowe dochody - ujawnia Sławomir Pietrzak.
Agencja stara się o to, by Stado Ogierów w Łącku organizowało wyścigi także w następnych latach. Wtedy przychody ze Służewca stanowiłyby stałe źródło dochodów dla stadnin. Strategiczne spółki rolne poza prowadzeniem hodowli i upowszechnianiem jej wyników mają pełnić funkcję centrów edukacji rolniczej.
7559422
1