Wczoraj członkowie Komisji Rolnictwa pracowali m.in. nad poprawkami do ustawy o obowiązkowych ubezpieczeniach rolniczych. Wątpliwości posłów wzbudziła kwestia możliwości zmiany niekorzystnych zapisów w umowach rolników z firmami ubezpieczeniowymi zawartymi przed wejściem ustawy w życie. Nie jest także dopracowana sprawa dopłat do gruntów 5 i 6 klasy zwłaszcza w odniesieniu do całego Pomorza. Wyrażono obawy co do wysokości kwoty gwarantowanej przez rząd (150 mln zł) jako rekompensaty w przypadku klęski suszy. Bowiem w nowej ustawie zapis ten w obowiązkowych ubezpieczeniach nie istnieje.
Spór toczy się również o samą wysokość składki zdaniem rolników znacznie zawyżoną. W wielu przypadkach rolnikowi bardziej opłaca się zapłacić karę niż opłacić składkę.
Kolejną istotnym tematem poruszonym na komisji była zamożność rolników i opłacalność produkcji. Według analizy sporządzonej przez MR około 25% gospodarstw rolnych w Polsce egzystuje poniżej progu ubóstwa. Przy stale rosnących kosztach produkcji i braku działania na forum UE polskie rolnictwo w najbliższych kilku latach może ulec nie koniecznie całkowitej zagładzie, ale zdecydowanej redukcji. Na pierwsze miejsce wysuwa się kwestia ceł na importowane artykuły rolnicze nie zabezpieczająca rodzimego rynku. Przykładowo Rosja i Ukraina sprzedają zboża w tym pszenicę niemal o połowę tańszą niż nasza. Bez ceł proporcjonalnych zaakceptowanych przez UE nasi rolnicy będą w dużym kłopocie. W podsumowaniu stwierdzono, że poza branżą mleczarską (ale to też kwestia koniunktury) kondycja polskiego rolnictwa jest zła)