Ustawa o ograniczeniu budowy dużych sklepów to nadal wielka niewiadoma. Do niedopracowanego projektu złożono w piątek kolejne poprawki, po których już dokładnie nie wiadomo, co ma podlegać ograniczeniom
Projektem, który zakłada konieczność posiadania zezwolenia rady gminy na budowę każdego sklepu o powierzchni przekraczającej 400 mkw., zajmowali się wczoraj posłowie z sejmowej podkomisji nadzwyczajnej, powołanej specjalnie do pracy nad ustawą o budowie sklepów wielkopowierzchniowych. Momentami burzliwa dyskusja dotyczyła jedynie 11 z ponad 30 poprawek, zgłoszonych przez posła Samoobrony Waldemara Nowakowskiego, pomysłodawcy ograniczeń.
Poza już tradycyjnie podnoszonymi zarzutami o niekonstytucyjności projektu i zamiarze ograniczania wolności gospodarczej pojawiły się kolejne.
Sklep czy obiekt handlowy
Mimo poprawienia projektu nadal nie wiadomo, budowę czego Samoobrona chce ograniczać. Jako wielkopowierzchniowy obiekt handlowy ( WOH) w ustawie określono sklep o powierzchni sprzedaży przekraczającej 400 mkw. Prawnicy z Biura Legislacji obecni na posiedzeniu zauważyli, że nie jest to definicja precyzyjna. Wnosząca poprawki posłanka Elżbieta Wiśniowska z Samoobrony przy wsparciu posła Nowakowskiego zgodziła się na zapis o obiekcie handlowo-usługowym. Ale pojawił się kolejny problem - zdaniem Krzysztofa Kajdy z PKPP Lewiatan to z kolei rozciągałoby działanie ustawy także na pasaże handlowe. - Nie chcemy blokować pasaży, bo one pozwalają na rozwój małym sklepom - zarzekał się Waldemar Nowakowski. Stanęło na usunięciu słowa usługowym, co nadal nie rozwiązuje sprawy.
Bo taki zapis spowodowałby, że każdy sklep o powierzchni powyżej 400 mkw., także ten działający w dużym centrum handlowym, musiałby starać się w gminie o oddzielną zgodę na działanie. Nie wiadomo kiedy - czy po zbudowaniu obiektu czy na etapie jego planowania? Co w sytuacji, gdy galeria powstanie, a zgody nie dostanie jeden sklep ? Posłowie Samoobrony nie potrafili rozwiać wątpliwości. Zapowiedzieli przygotowanie nowych propozycji na kolejne posiedzenie w listopadzie.
Wątpliwości było więcej. Samoobrona wnioskuje, aby zgoda na budowę WOH była wydawana w przypadku braku sprzeczności lokalizacji z planem zagospodarowania przestrzennego województwa. - Co się stanie w przypadku, gdy planu nie ma? Trudno orzec o sprzeczności z czymś, co nie istnieje - pytali prawnicy z Biura Legislacji. - Naszą intencją jest, żeby plany były - odpowiadał poseł Nowakowski. Tymczasem np. w Warszawie większość działek planów nie ma i ich opracowywanie trwa bardzo długo.
Kupcy też są przeciw
To kolejna odsłona dwuletniej walki posłów z Samoobrony o projekt, który jest już powszechnie krytykowany. W zamierzeniu miał on pomóc rodzimym sieciom w rywalizacji z gigantami handlu. Ale polscy przedsiębiorcy zaczynają być świadomi, że może to być niedźwiedziaprzysługa. Wczoraj swoje stanowisko w sprawie WOH zaprezentował zarząd firmy Polomarket, prowadzącej ok. 170 sklepów. - Przeciętna wielkość naszego supermarketu to 450 metrów kwadratowych. Oznacza to, że ustawodawca, być może w sposób niezamierzony, chce postawić w jednej linii rodzime sklepy i gigantów handlu - czytamy w stanowisku zarządu firmy. - Posłowie mogą więc osiągnąć efekt odwrotny od oczekiwanego i zamknąć polskim kupcom możliwości rozwoju.