Do 30 złotych za sadzonkę drzewa owocowego trzeba zapłacić w regionie świętokrzyskim tej jesieni. Sadownicy alarmują, że przy wysokich cenach sadzonek nie będzie ich stać na odnawianie i rozszerzanie upraw.
W ciągu ostatnich trzech lat, wg danych Świętokrzyskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Modliszewicach, w regionie przybyło niemal 6 tys. hektarów sadów. W tym roku rolników nie stać na nowe nasadzenia.
"Najdroższe morele i brzoskwinie, których uprawy trzeba odnawiać co 10 do 12 lat, osiągają w szkółkach cenę nawet 30 zł za sztukę. Przy tegorocznych cenach skupu owoców rolników nie stać na nowe inwestycje, tym bardziej, że nowoczesny sad to około 3 tys. drzewek na hektar uprawy" - poinformował PAP Mateusz Surowiec z sandomierskiego oddziału Świętokrzyskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Modliszewicach.
Wysokie ceny blokują nawet dobrze radzących sobie na rynku sadowników zrzeszonych w grupach producenckich. Według prezesa Henryka Dojdy z grupy "Koprzywnianka", której członkowie uprawiają około 300 hektarów sadów na terenie powiatu sandomierskiego, można kupić tańsze sadzonki. "Widziałem w Koprzywnicy w tym tygodniu sadzonki już po 10 zł. Jednak nie zawsze ich jakość jest odpowiednia. Za szczepione drzewko wysokoplennego gatunku jabłoni na podkładce odpornej na choroby, trzeba dać około 15 zł. To wysoka cena, jeśli kupuje się kilkaset drzew" - dodał prezes Dojda.
W regionie świętokrzyskim jest prawie 35 tys. hektarów sadów. Dominującym gatunkiem są jabłonie, które zajmują ponad 58 proce. upraw owocowych. Region jest uważany za drugie w kraju - po Grójcu - zagłębie jabłkowe. Na południu województwa uprawia się także wiśnie, morele i brzoskwinie.