W najbliższych dniach Ministerstwo Finansów skieruje do konsultacji projekt podatku "ekologicznego" od samochodów - poinformował wiceminister finansów Jarosław Neneman na spotkaniu z przedstawicielami branży motoryzacyjnej, zorganizowanym przez tygodnik "Warsaw Business Journal". Nowy podatek ma zastąpić obowiązujący dziś podatek akcyzowy od samochodów. Jak przypomniała na wczorajszym spotkaniu minister finansów Teresa Lubińska, Komisja Europejska ma zastrzeżenia do akcyzy. Zdaniem Komisji Europejskiej polski system podatków od samochodów jest niezgodny z przepisami UE, bo dyskryminuje napływ używanych aut do Polski. Taką opinię od wielu miesięcy popularyzował eurodeputowany PiS Marcin Libicki.
Czym zastąpić akcyzę? Powołany przez PiS rząd Kazimierza Marcinkiewicza postanowił wykorzystać opracowany przez poprzedników z SLD projekt ustawy o podatku ekologicznym od samochodów. Projekt ten został odrzucony jednomyślnie przez poprzedni Sejm, a poseł Paweł Poncylujsz w imieniu PiS nie zostawił na nim suchej nitki. Jednak wczoraj minister Lubińska przekonywała, że projekt podatku poprzedni Sejm odrzucił z powodów politycznych.
Podatek ekologiczny ma być płacony raz, przy pierwszej rejestracji samochodu. Jego wysokość będzie zależna od norm toksyczności spalin oraz pojemności silnika. Wiceminister Neneman powiedział, że obecnie przewiduje się mnożenie do kwadratu pojemności silnika, która następnie będzie mnożona przez stawkę bazową - niższą niż 1 zł za 1 cm sześc. pojemności. Stawka bazowa obowiązywałaby samochody z silnikami spełniającymi najnowsze normy toksyczności spalin. Stawki za starsze normy byłby wyższe. To znaczy, że znacznie wzrosłyby opłaty za sprowadzanie starych używanych pojazdów. Podnoszenie do kwadratu pojemności silnika, jak tłumaczył Neneman, zmniejszy obciążenie podatkowe dla nabywców tanich aut, z silnikami małej pojemności.
Podobnej jednorazowy podatek ekologiczny na Węgrzech zdaniem UE także dyskryminuje sprowadzanie używanych pojazdów. Aby uniknąć takich zarzutów, polskie Ministerstwo Finansów przy naliczaniu wysokości podatku ekologicznego chce brać pod uwagę także utratę wartości samochodu. Czy będą to ustalane przez Ministerstwo Finansów wskaźniki procentowej utraty wartości poszczególnych modeli samochodów za każdy rok eksploatacji, czy też będzie się mnożyć wartość podatku przez specjalny współczynnik i liczbę miesięcy od pierwszej rejestracji samochodu - nie poinformowano. Wiceminister Neneman przyznał też , że nowy podatek ma objąć samochody dostawcze o dopuszczalnej masie całkowitej do 3,5 tony. Dziś są one zwolnione z akcyzy.