Polacy zjadają rocznie 200 tys. ton ryb, prawie 60% z nich pochodzi z importu.
Polscy rybacy łowią mało, bo ryb w Bałtyku jest coraz mniej. Dlatego Komisja
Europejska co roku zmniejsza kwoty połowowe dla państw Unii. Chce także zachęcić
polskich rybaków do rezygnacji z zawodu. Każdy, kto odda kuter na złom dostanie
rekompensatę - nawet 250 tys. euro. W sumie na najbliższe 2 lata Unia oferuje
polskim rybakom 100 mln euro.
- Większość rybaków, którzy dostaną
odszkodowania, ma powyżej 40 lat. Myślę, że niewielu zainwestuje w biznes .
- prognozuje Bartosz Ptach z Giełdowe.pl
W rekordowym 1975 roku polscy
rybacy złowili 816 tys. ton, w tym dwie trzecie na łowiskach dalekomorskich. Na
dalekie połowy nie pozawala jednak dzisiaj stan techniczny naszych kutrów i brak
umów. W zeszłym roku złowiono w sumie 160 tys. ton ryb ,5 razy mniej, niż w
latach 70-tych i to głównie na Bałtyku.
Spada zatrudnienie - 20 lat temu połowem zajmowało się 18 tys. rybaków, dzisiaj - 4 razy mniej.
Przegrywamy ze Szwedami i Duńczykami, którzy mają nowocześniejsze kutry. Polscy rybacy wolą więc swoje złomować. W Polsce jest 400 właścicieli kutrów, a po pieniądze z Unii zgłosiło się już 160. Jeśli dla pozostałych na modernizację nie będzie pieniędzy, polskie rybołówstwo może całkowicie zniknąć.