Świnoujska Odra jest winna wierzycielom 31 mln zł.
Został nim Marek Czernis, szczeciński radca prawny specjalizujący się w prawie morskim. Na likwidację ostatniego polskiego państwowego przedsiębiorstwa połowowego wojewoda zachodniopomorski Stanisław Wziątek dał mu 18 miesięcy.
Zakładamy, że likwidacja Odry zakończy się szybciej – uważa Wojciech
Dachowski, p.o. dyrektora Wydziału Skarbu Państwa i Przekształceń Własnościowych
Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Szczecinie.
Finansowe
tarapaty rybackiej Odry zaczęły się w połowie lat 90. Od 30 kwietnia tego roku
firmą kierował zarządca komisaryczny, jej były dyrektor Tadeusz Krajniak. Nie
udało mu się zrealizować planu naprawczego, który zakładał sprzedaż
nieefektywnego i zbędnego majątku (m.in. czterech całkowicie wyeksploatowanych
trawlerów, niektórych nieruchomości i udziałów w spółkach "Odra" - Transport
Świnoujście, Zakładzie Wodno-Kanalizacyjnym Świnoujście), ograniczenie
zatrudnienia do pełnej obsady na trzech trawlerach oraz ugodę z wierzycielami.
Plan zakładał też, że do końca tego roku z Odry będzie musiało odejść ok. 500 z
860 pracowników.
Restrukturyzacja zakończyła się fiaskiem. Zarządcy nie
udało się bowiem uzyskać niezbędnej do sprzedaży majątku zgody ministra skarbu
państwa. Dlatego 29 sierpnia Tadeusz Krajniak złożył u wojewody wniosek o
likwidację przedsiębiorstwa. Powołany przez wojewodę zespół przygotowawczy
stwierdził, że to najlepszy sposób na w miarę bezbolesne zaspokojenie
wierzycieli, którymi są m.in. Rosjanie i pracownicy firmy. Tym pierwszym Odra
jest winna kilka milionów dolarów za licencję połowową na Morzu Ochockim.
Rosjanie za długi aresztowali jeden z siedmiu eksploatowanych przez firmę
trawlerów. Drugi wysłali na łowisko ze swoją załogą. Cztery inne trawlery Odry
uciekły z łowisk Mauretanii do macierzystego portu w Świnoujściu. Dwa cały czas
stoją w Montevideo.
Swoim pracownikom Odra jest winna 12,5 mln zł. 7,5
mln zł stanowią dodatki dewizowe rybaków, zaś 2 mln zł to zadłużenie wobec
ZUS.
Z bilansu sporządzonego przez zespół przygotowujący likwidację
wynika, że na koniec lipca aktywa Odry wynosiły 24,4 mln zł. Przedsiębiorstwo
dysponowało majątkiem trwałym o wartości księgowej 20,8 mln zł, majątkiem
obrotowym w wysokości 3,6 mln zł, zapasami wycenionymi na 2,6 mln zł. W kasie
firmy było 400 tys. zł. Zaś należności przedsiębiorstwa wynosiły 600 tys.
zł.
Na koniec lipca strata Odry wynosiła 8,5 mln zł. W sierpniu wzrosła
do 10 mln zł. Sytuacja jest trudna, ale nie beznadziejna – twierdzi
Wojciech Dachowski. W tej chwili najważniejszą rzeczą jest szybka sprzedaż
statków po jak najatrakcyjniejszych cenach. Jeśli się to uda zobowiązania wobec
załogi powinny zostać spłacone w całości.