Place opałowe przeżywają pierwsze przedzimowe oblężenie. Klienci szykują się do zimy, która w tym roku może się okazać bardzo kosztowna. Wiadomo, że wkrótce podrożeje węgiel, a ceny drewna i koksu już poszybowały w górę. Dobrych wiadomości nie mogą oczekiwać także ci, którzy swoje mieszkanie ogrzewają gazem. Od października ich rachunek może być nawet o kilkadziesiąt złotych wyższy.
- Już widać, że tegoroczna zima będzie nas kosztować więcej - twierdzi Andrzej Restel, właściciel składu opału w Poznaniu. - Teraz podrożał koks, a kłopoty wkrótce zaczną się także z węglem. Obecnie jego cena nieco spadła, ale tego surowca jest za mało, więc wkrótce ceny wzrosną. Problemem jest także jego dostępność. Kopalnie nie chcą sprzedawać węgla bezpośrednio handlarzom, tylko dealerom. To, niestety, powoduje dodatkowe koszty i odbije się na cenach - tłumaczy właściciel.
Za tonę czarnego złota trzeba teraz zapłacić około 750 złotych. W porównaniu z zeszłym rokiem, cena spadła o 30 zł. Inaczej jest z koksem, który (w zależności od gatunku) podrożał o nawet 200 zł i kosztuje nieco ponad tysiąc zł za tonę. – Dzisiaj dzwoniłem do huty w sprawie koksu i dowiedziałem się, że jego cena u producenta, to już 1100 złotych – rozkłada ręce Andrzej Restel. – Doliczając do tego transport, moją marżę i koszt składowania, to żeby zarobić, za tonę będę musiał żądać nawet 1400 złotych. To o kilkaset złotych więcej niż w zeszłym roku.
Osoby, które ogrzewają dom drewnem, nie mogą oczekiwać lepszych informacji. Obecnie z jego kupnem zdarzają się kłopoty, a ceny są bardzo wysokie. Coraz większa liczba montowanych kominków, wpłynęła także na asortyment. O ile w podpoznańskich nadleśnictwach wciąż bez kłopotu można kupić sosnę, to z dębiną czy brzozą jest kłopot.
– Od kilkunastu dni staram się zorganizować 20 metrów sześciennych drewna, ale ceny są porażające – twierdzi Piotr Masłowski, który dom ogrzewa kominkiem z płaszczem wodnym. – Jeszcze kilka tygodni temu metr dębiny można było kupić za około 120 złotych, a teraz po znajomości, cudem załatwiłem za 160 złotych – dziwi się Masłowski.
W tym roku drewno podrożało o kilkadziesiąt złotych na metrze. Powodem jest zmiana sposobu wyliczania cen. Obecnie są one ustalane na podstawie organizowanych dwa razy w roku przetargów, a do nich doliczana jest 15-procentowa marża.
Jeśli ogrzewasz dom gazem, tej zimy również musisz się przygotować na większe wydatki. Powodem jest zmiana taryfy, która będzie obowiązywać od 1 października.
Używający gazu tylko do kuchenki czy podgrzania ciepłej wody, obawiać się nie muszą. Jego miesięczne rachunku wzrosną od kilkunastu groszy do kilku złotych. Jednak ogrzewając dom, trzeba liczyć się z wydatkami większymi o kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt złotych. Najbardziej stabilne cenowo wydaje się teraz ogrzewanie olejowe. Choć trudno określić jego koszt za kilka miesięcy, to obecnie cena jest niższa (około 2,85 zł za litr) niż jeszcze kilka tygodni temu.
Sprzedawcy podkreślają jednak, że sytuacja może się zmienić każdego dnia.
9538201
1