Na światowych giełdach zbożowych konsternacja. Po piątkowych informacjach o stanach zapasów zbóż w Rosji, handlowcy dopatrzyli się sprzeczności z szacunkami amerykańskiego departamentu rolnictwa. Właściwie ile ziarna mają Rosjanie i czy przypadkiem z eksportera nie staną się importerem zbóż?-
Rosyjski minister rolnictwa zajrzał chyba do każdej stodoły i doliczył się, że krajowe zasoby zbóż sięgają 26 milionów ton, choć oficjalne rządowe statystyki mówiły o niecałych 22 milionach. Za rachunki wzięli się też Amerykanie. Pracownicy biuro departamentu rolnictwa z siedzibą w Moskwie dodali ziarenko do ziarenka wliczając nawet te jeszcze nie zebrane- kukurydzę, ryż i żyto- i otrzymali 15,5 miliona ton. Jeśli amerykanie się nie pomylili, Rosja będzie musiała zaimportować w sezonie 2010-2011 6 do 10 milionów ton ziarna. Brokerzy giełd towarowych, wypowiadający się dla serwisu „Agrimoney” byli zakłopotani. „Jedne analizy wskazują na to, że Moskwa wznowi eksport, inne że będzie musiała kupować zboże”- kto ma więc rację?
--------------
To wielki przełom- brytyjscy naukowcy złamali kod genetyczny pszenicy- donosi The Guardian. To jeden z najtrudniejszych genomów roślinnych i pięciokrotnie większy od ludzkiego. Profesor Michael Bevan rozwikłał już 95 procent kodu. Co da taka wiedza? W przyszłości pozwoli rolnikom na całym świecie zwiększyć uprawy, by sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu na zboża. Sekwencja genowa kukurydzy, czy ryżu jest już od dawna znana, więc i prace nad ulepszeniem tych gatunków trwają od dawna. Teraz będzie to możliwe w przypadku pszenicy. Według ekspertów udoskonalone, lepiej plonujące odmiany tego zboża będą dostępne w ciągu pięciu lat.
----------------
Dobra informacja dla polskich producentów koncentratu jabłkowego. Chiński surowiec już nie taki groźny. Eksperci wyliczyli, że w pierwszym półroczu eksport z tego kraju spadł aż o 20 procent. Państwo środka sprzedało za granicę niecałe 366 tysięcy ton koncentratu jabłkowego. Prawie 190 tysięcy ton kupili Amerykanie. W kolejce ustawili się także Rosjanie, Japończycy oraz Australijczycy. Największymi odbiorcami w Unii Europejskiej okazali się Holendrzy i Niemcy. Ci pierwsi zaimportowali 18 tysięcy ton, drudzy połowę mniej.