FAMMU/FAPA podaje, że w sezonie 2010/2011 (od lipca do końca czerwca następnego roku) Rosjanie zaimportowali o 5 proc. więcej wołowiny niż w poprzednim sezonie.
O wzroście dostaw zaważył zwiększony import z krajów europejskich. W minionym sezonie import wołowiny z Europy do Rosji zwiększył się o 324 proc. do 101,8 tys. ton. Więcej wołowiny dostarczyły Niemcy (wzrost o 263 proc. do 29,5 tys. ton), Litwini (wzrost o 98 proc. do 13,7 tys. ton), Włosi (wzrost o 304 proc. do 13,2 tys. ton), Polacy (wzrost o 502 proc. do 10,9 tys. ton) oraz Irlandczycy (wzrost o 1349 proc. do około 10 tys. ton).
Dostawy tego gatunku mięsa ze Stanów Zjednoczonych zwiększyły się o 52 proc. do 22,1 tys. ton. Zwiększonemu importowi z Europy oraz Stanów Zjednoczonych sprzyjał spadek wartości euro oraz dolara amerykańskiego wobec rubla. Dla porównania wzrost kursu walut oraz cen wołowiny w krajach Ameryki Południowej spowodowały spadek dostaw wołowiny południowoamerykańskiej na rynek rosyjski.
Pomimo tego, że Brazylia pozostała największym dostawcą wołowiny do Rosji, w sezonie 2010/2011 trafiło na ten rynek tylko 287,3 tys. ton mięsa, tj. o 6 proc. mniej niż w poprzednim sezonie. Tymczasem dostawy z Urugwaju obniżyły się o 12 proc. do 77,6 tys. ton, natomiast import z Argentyny spadł aż o 82 proc. do około 21 tys. ton. Na spadku dostaw wołowiny do Rosji z Ameryki Południowej skorzystali handlowcy z Australii. W minionym sezonie Australijczycy dostarczyli na ten rynek 68,2 tys. ton mięsa wołowego, tj. o 281 proc. więcej niż w poprzednim sezonie.