aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Rolnicze tempo

1 czerwca 2004

Choć Władysław Wisełka z Leszna Dolnego ma szanse na 40 tys. zł z dopłat bezpośrednich, wniosku jeszcze nie złożył. - Nie wierzę, że dostanę te pieniądze - mówi rolnik. - Jeszcze nikt nikomu za darmo nic nie dał.

W. Wisełka ma 83,5 ha. Na nich uprawia zboże, sieje trawę. Trzyma 21 krów, kilka świń. To z krów W. Wisełka żyje z żoną i czwórką dzieci. Starcza tylko na przeżycie. Zapomnieć musi o ulepszaniu obory i inwestowaniu w nowoczesny sprzęt. Taki jest efekt 26 lat spędzonych na gospodarce. Mimo goryczy, W. Wisełka wypełnił wniosek o płatności obszarowe, ale jeszcze go nie złożył. - Pomógł mi doradca z Kalska - informuje. - W przyszłym tygodniu pojadę do biura w Szprotawie i wniosek złożę. Ale w pieniądze nie wierzę - dodaje.

Sławomir Przygrodzki z pod-zielonogórskiego Zatonia jeszcze nie był w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Robi ostatnie pomiary 30-hektarowego gospodarstwa. Wniosek wypełnia z pomocą żony. Pieniądze z dopłat chcieliby przeznaczyć na płytę obornikową, ponieważ każde unijne gospodarstwo powinno ją mieć.

Hektary nie wystarczą
Na dwa tygodnie przed upłynięciem terminu składania wniosków o płatności obszarowe do lubuskich biur Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa trafiło 6 tys. 421 wniosków. Pracownicy czekają na ponad 20 tys. Twierdzą, że liczba przyjętych dokumentów rośnie z dnia na dzień. - Jesteśmy zmęczeni. Nie mamy czasu nawet wypić kawy - mówi Piotr Trymbicki z biura w Gorzowie Wlkp. - Wciąż przychodzi sporo osób, które nic nie wiedzą na temat dopłat. Jeden rolnik był np. przekonany, że sam musi narysować mapkę swojego gospodarstwa i dołączyć ją do wniosku.

Podczas 800 szkoleń przeprowadzonych w sołectwach agencja starała się przygotować rolników do wypełniania wniosków. Skorzystało z nich 15 tys. gospodarzy. - Ci, którzy uczestniczyli w szkoleniach, przychodzą przygotowani - podkreśla Sylwia Zdebiak z urzędu gminy w Iłowej. - Zdarzają się jednak tacy, którzy w ostatniej chwili kupują ziemię, bo chcą dostać pieniądze.

Na dwie zmiany
W biurze we Wschowie w ciągu godziny pracownicy przyjmują do 20 rolników. W każdym z 12 powiatowych oddziałów agencji pracuje po ok. 10 osób na dwie zmiany od 6.00 do 22.00. - Na razie kolejek nie ma, ale wkrótce się zaczną. Byłoby lepiej, gdyby rolnicy nie czekali do ostatniego dnia ze składaniem wniosków - przestrzega Jarosław Gniazdowski, dyrektor ARiMR w Zielonej Górze. Ci, którzy nie zdążą złożyć wniosków do 15 czerwca, mogą zrobić to do 15 lipca. Ale za spóźnialstwo będą musieli zapłacić.


POWIĄZANE

Pelican Casino[1]  - Twoja przystań pełna emocji i korzyści Szukasz miejsca, gdz...

Do sądów w I kw. br. trafiło 21 tys. pozwów rozwodowych. Wzrost rdr. wynosi blis...

Przedstawiciele branży mleczarskiej będą mogli zaprezentować swoje produkty na t...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę