Business Centre Club zapowiada zaskarżenie zasad funkcjonowania KRUS-u do Trybunału Konstytucyjnego. - Nie możemy tego puścić płazem - odpowiadają rolnicy.
Rolnicy grożą ogólnopolskim strajkiem. Decyzja ma zapaść w grudniu. - BCC zmusza nas do wyjścia na ulice - mówi Władysław Serafin, prezes Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych.
Chodzi o zapowiedź BCC, że zwróci się do TK o wyjaśnienie, czy funkcjonowanie KRUS-u nie narusza prawa do równości, które gwarantuje konstytucja. Według niego gospodarstwa rolne korzystają z nieuzasadnionych ekonomicznych przywilejów, obciążając często dużo uboższe grupy społeczne.
Rolniczy związek zwróci się do Trybunału, by ten nie rozpatrywał wniosku BCC. Zapowiada też skierowanie przeciw BCC sprawy do prokuratury. - Nie wolno wsi nazywać największą szarą strefą - oburza się Serafin.
Związek twierdzi, że raport BCC dotyczący dochodów w rolnictwie został oparty tylko na doskonałym roku 2007 i nie uwzględnia faktycznej sytuacji wsi. Przekonuje, że sytuacja rolników jest zła, a m.in. sadownicy dostawali w tym roku za jabłka ceny poniżej kosztów produkcji. - W sposób oburzający i bezczelny ludzie grubego portfela próbują podburzyć przeciwko nam inne grupy społeczne - mówi Serafin, twierdząc, że bogaci przedsiębiorcy "wyciągają łapy" w kierunku KRUS-u, bo chcą odwrócić uwagę od kryzysu, m.in. od sytuacji banków.
BCC nie jest zaskoczony reakcją rolników. - Wiedzieliśmy, że ten temat jest kontrowersyjny. Pewne grupy społeczne chcą utrzymać status quo - mówi Arkadiusz Protas, wiceprezes BCC, i podkreśla: - Chcemy zmiany chorego, niesprawiedliwego systemu, jakim jest KRUS.