Mało dobrego mięsa, wymiona, łój, ścięgna i inne odpady poubojowe. A wszystko to okraszone konserwantami, środkami grzybobójczymi i zapakowane w metalową puszkę. Uwaga na konserwy mięsne!
Sklepowe półki aż uginają się pod ciężarem różnych mielonek w puszkach. Producenci kuszą klienta jak tylko mogą atrakcyjną nazwą i ładną etykietą. Jednak uwaga! Jeżeli już jesteśmy zmuszeni sięgnąć po taką konserwę, bo jesteśmy np. na biwaku, dokładnie przeczytajmy skład. A przede wszystkim to ile w puszcze znajduje się mięsa dobrej jakości i ile jest dodanych chemicznych składników.
Prawdziwa konserwa zawiera od 82 do nawet 92 procent mięsa pierwszego gatunku (np. golonka, szynka). Ale producenci żeby obniżyć koszty, do konserw wkładają często mięso oddzielone mechanicznie (MOM) i drobiowe odpady. Wtedy taka puszka ma zaledwie kilkanaście procent prawdziwego mięsa.
Ale to nie koniec. Żeby żywność się nie zepsuła przed zapakowaniem jest pasteryzowana w wysokiej temperaturze i co najgorsze dodawane są do niej silne środki bakterio i grzybobójcze, podobne do tych których używa się do konserwacji zwłok! Właśnie środki konserwujące, bakteriobójcze i grzybobójcze, przez to że są rozpuszczalne w tłuszczach są bardzo szkodliwe dla naszego organizmu. – Mogą przyczyniać się do powstania alergii, pokrzywki, obrzęków naczyniowych, astmy, zapalenia błony śluzowej nosa, a skrajnie nawet zmian nowotworowych – ostrzega Waldemar Pawłowski, specjalista ds. żywienia.
– Wiadomo, że czym dłuższy termin przydatności do spożycia i dużo „E” składników, to produkt był poddany utrwaleniu i jest najbardziej niezdrowy. Jednak, jeżeli mamy możliwość rezygnacji z konserwy, na rzecz świeżego produktu, wybierzmy, to drugie, a na pewno będziemy zdrowsi – apeluje Halina Duszkiewicz, dietetyk z Warszawy.
Jak rozpoznać dobrą konserwę?
Gatunek - Konserwy występują w czterech gatunkach. Zawsze wybierajmy pierwszy gatunek, tylko wtedy będziemy mieli gwarancję dobrej jakości produktu mieszczącego się w puszce. Galareta – Jeżeli jej kolor jest mętny lub nienaturalny, świadczy o tym że do produkcji użyto żelatyny. Naturalna galaretka ma bursztynowy kolor i rozpuszcza się w temperaturze pokojowej. Ta żelatynowa nie.
Termin przydatności do spożycia – Jeżeli konserwa ma długi termin przydatności do spożycia od daty produkcji lub pakowania, świadczy to o tym, że produkt pasteryzowano w wysokiej temperaturze i został chemicznie utrwalony. Wybierajmy konserwę z najkrótszym terminem przydatności do spożycia.
Etykieta – Dokładnie czytaj etykietę. Jeżeli jest na niej czytelny skład konserwy, świadczy to o tym że jej producent nic nie ukrywa. Zdarza się nad wyraz często, że nieuczciwi producenci podają skład małym nieczytelnym druczkiem, żeby konsumenta po prostu naciąć! Konsystencja pulpy – W dobrej jakościowo konserwie mięso powinno się rozwarstwiać, a na wierzchu powinna znajdować się galaretka i smalczyk. Konserwa po wyjęciu na talerz może też się rozpadać, to dobry znak. W konserwach z MOM i z dodatkiem żelatyny czy skrobi konsystencja jest stała, nawet po podgrzaniu. Cena – Nieuczciwi producenci nauczeni doświadczeniem towar o niskiej jakości sprzedają często po zawyżonych cenach. Bardziej zwróćmy uwagę na skład, a nie na cenę konserwy.
Co jest w konserwach
Żelatyna – Dodawana jest do konserwy po to, żeby zastąpić brak naturalnie występującej galaretki. W dobrej konserwie z wysokiej jakości mięsa galaretka wytwarza się samoistnie. Łój – Gdy producenci stosują zamiast mięsa skrawane kości (tzw. MOM), ścięgna czy inne odpady poubojowe, żeby zwiększyć wagę i poziom tłuszczu dodają kawałki łoju. Ma to dać wrażenie, że w konserwie znajduje się naturalny smalczyk.
Mięso Mechanicznie Odkostnione – To nic innego jak skrawane kości. Technika ta została pod koniec lat 90- tych wprowadzona do Polski, przez to spadła jakość produktów. Mięso – Dobra konserwa zawiera od 82 do nawet 92 procent mięsa pierwszego gatunku (np. golonka, szynka). Producenci żeby obniżyć koszty, do konserw obok MOM dodają drobiowe odpady poubojowe redukując mięso pierwszego gatunku do zaledwie kilkunastu procent. Wypełniacze – Konserwa najwyższej jakości nie powinna zawierać oprócz mięsa, tłuszczu, wody, przypraw i konserwantów nic innego. Producenci często dodają do konserw, taniej skrobi. Jej ilość może sięgnąć kilkunastu procent. Przez dodanie skrobi i żelatyny, konserwa ma stalą konsystencję, nawet po jej podgrzaniu.
Woda – Badania Inspekcji Handlowej nie raz dowodziły, że w konserwie jest za dużo wody. Niektórzy dodawali jej nawet 40 procent!
Utrwalacze i polepszacze – po zastosowaniu złej jakości mięsa,czy jego pochodnych, żeby konserwa miała smak, faszerowana jest chemicznymi „E”-dodatkami. Konserwy o długim terminie przydatności do spożycia zawierają substancję utrwalające podobne do tych, których używa się do konserwacji zwłok.
6011232
1