Ptasi spis pokaże, jak rozwija się populacja łabędzia krzykliwego,
czarnodziobego i niemego. Chociaż na Mazurach jest dużo akwenów, ptaki te
chętniej wybierają inne regiony Polski.
Najpopularniejsze na
naszych wodach są łabędzie nieme. Rzadziej można spotkać czarnodzioby czy
krzykliwe, które w Polsce najczęściej są przelotem. Co pięć lat miłośnicy
łabędzi wyruszają zimą w teren, żeby je liczyć. W tym roku ochotnicy w sobotę i
niedzielę przemierzali nabrzeża jezior i rzek.
– Zobaczymy, jak
zmienia się liczebność ptaków, które zostają na zimę. Zmieniają się również ich
zwyczaje. Można zaobserwować, że coraz bliżej zakładają gniazda i podchodzą do
gospodarstw – mówi Krzysztof Jankowski, koordynator spisu łabędzi na Warmii
i Mazurach.
W naszym kraju spis łabędzi prowadzony jest po raz trzeci. W
2000 roku w Polsce zimowało ok. 24 tysięce tych ptaków. Efekty tegorocznej akcji
poznamy w maju. Nie we wszystkich mazurskich powiatach udało się znaleźć
ochotników liczenia. Spis przeprowadzono m.in. w Giżycku i Piszu, nie liczono
łabędzi w Ełku i Olecku. Chociaż na Mazurach zbiorników wodnych pod dostatkiem,
to łabędzie chętniej wybierają Zatokę Gdańską i okolice Krakowa. Wielkie Jeziora
Mazurskie nie są ich ulubionym zimowiskiem.
– Łabędzie obserwujemy i
liczymy nie tylko zimą, ale przez cały rok – dodaje Maria Wieloch,
koordynator krajowy liczenia łabędzi, ornitolog Polskiej Akademii Nauk w
Gdańsku. – Akcja zimowa ma pokazać jedynie liczebność ptaków, które nie
odlatują.