Utrzymanie wysokiej akcyzy na piwo poważnie zagrozi polskim browarom, które po wejściu Polski do UE przestaną być konkurencyjne. Przedstawiciele branży obawiają się, że w tej sytuacji pracę może utracić nawet kilkanaście tysięcy osób.
Możliwe jest też ograniczenie inwestycji w Polsce. Istnieje poważne zagrożenie, że firmy, które już są w Polsce, wstrzymają tu swoje inwestycje. Przy nieodpowiedzialnej decyzji ze strony krajowych władz, ten przemysł w Polsce może przestać istnieć i przeniesie się gdzie indziej – powiedziała w czwartek na konferencji prasowej Danuta Gut ze Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego w Polsce. Do związku nie dotarło fizycznie żadne rozporządzenie, otrzymaliśmy natomiast od resortu finansów informację, że w przygotowanym do rozesłania rozporządzeniu jest zapisana maksymalna stawka 6,86 zł od 1 hektolitra piwa za każdy stopień Plato – dodała.
Oznaczałoby to, że Ministerstwo Finansów chce po 1 maja utrzymać stawkę akcyzy na obecnym poziomie. ZPPP poinformowało, że stawka akcyzy w Polsce jest ponad dwukrotnie wyższa niż w Czechach. W hektolitrze piwa o 11,7 proc. zawartości ekstrakto w Polsce akcyza wynosi 80,26 zł, a w Czechach 30,86 zł. Związek podał, że w półlitrowej butelce piwa o średniej zawartości 5 proc. alkoholu kwota akcyzy w Niemczech wynosi 18 gr, w Czechach 19 gr, na Słowacji 20 gr, na Litwie 21 gr, natomiast w Polsce 43 gr.
Obecnie przed importem piwa polskich producentów chronią cła. Po zniesieniu barier celnych od 1 maja sprzedaż legalnie importowanego piwa znacznie wzrośnie, w ten sposób tańsze piwo z krajów ościennych może wypierać z rynku produkty krajowych producentów. W efekcie spadnie sprzedaż polskich browarów i pojawi się realna groźba zamykania krajowych zakładów, szczególnie usytuowanych wzdłuż południowo-zachodniej granicy Polski - uważa ZPPP. Może też dojść do przenoszenia produkcji do krajów ościennych. Przedstawiciele Związku obawiają się, że w tej sytuacji pracę w browarach i innych firmach pracujących na rzecz produkcji piwa stracić może nawet kilkanaście tysięcy osób.
Pouczające powinny być dla nas doświadczenia Danii, gdzie wyższa stawka podatku akcyzowego doprowadziła do sytuacji, w której 20 proc. spożywanego piwa pochodzi z importu prywatnego – powiedziała Gut. Szefowie największych krajowych firm z branży, Grupy Żywiec, Carlsberg Okocim i Kompanii Piwowarskiej zapowiadają, że jeśli akcyza nie zostanie obniżona, będą zmuszeni znacząco ograniczyć inwestycje w kolejnych latach.
Latem rozpoczniemy przygotowania do sezonu przyszłorocznego. Będziemy mocno rozważać, czy inwestować i jak dużo inwestować. Utrzymanie wysokiego poziomu akcyzy na pewno wpłynęłoby negatywnie na inwestycje w przyszłych latach – powiedział Marcin Piróg, prezes Carlsberg Okocim. Również szef Grupy Żywiec, Nico Nusmeier, obawia się, że w kolejnych latach poziom inwestycji grupy może zostać ograniczony nawet o 50-70 proc. Kompania Piwowarska kończy już inwestycje w krajowe browary, obawia się jednak, że jej moce produkcyjne mogą w znacznym stopniu pozostać niewykorzystane w sytuacji gdyby zmniejszyła się sprzedaż krajowego piwa.
Kończymy już swoje inwestycje, rozbudowujemy jeszcze tylko browar Dojlidy w Białymstoku. Najważniejsze inwestycje technologiczne, w Poznaniu i Tychach, zbliżają się do końca. Niekorzystna sytuacja na rynku odbiłaby się jednak na sprzedaży. Moce produkcyjne, które zainstalowaliśmy w Polsce, mogą okazać się za duże. Stwarzamy dziś naszej konkurencji zagranicznej świetne warunki do działania – powiedział prezes Kompanii Paweł Sudoł.