Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Prywatyzacyjny rekord Aleksandra Grada

7 września 2011
Minister skarbu Aleksander Grad sprzedał dotychczas państwowy majątek za 42 mld zł. Donald Tusk jest dobry w bieżącym zarządzaniu, ale słaby w kreowaniu prywatyzacyjnej strategii. Ale tylko Jerzy Buzek i jego ekipa prywatyzowali szybciej.

Tempo narzucone przez Grada było najszybsze w tej dekadzie. Po kryzysowych latach 2007 – 2009 przyszedł rok 2010, w którym skala sprzedaży majątku zbliżyła się do rekordu z roku 2000. Ale o ile wtedy wynik zrobiła jedna spółka, potężna Telekomunikacja Polska, o tyle w 2010 r. było to ponad 200 firm.
Ruch w interesie
Do tej pory obecny rząd zrealizował 530 projektów prywatyzacyjnych, obecnie przeprowadza 283. W tym roku przychody z prywatyzacji mają sięgnąć 15 mld zł i choć na razie przekroczyły 11 mld zł, to ten wynik powinien być osiągnięty mimo wstrzymania decyzji o sprzedaży pakietu akcji PKO BP. Jednak kolejne lata nie będą tak tłuste – według zapowiedzi budżetowych przychody w przyszłym roku wyniosą 10 mld zł.
Zaletą prywatyzacji Aleksandra Grada jest to, że sprzedawał wszystko: spółki duże, średnie, najmniejsze, a także resztówki. Sprzedawał na każdy możliwy sposób. Wiele transakcji nie wiązało się z utratą pakietu kontrolnego przez Skarb Państwa, a jedynie ze zbywaniem części udziałów, by zapełnić budżet. Ministrowi skarbu zostało jeszcze 866 spółek, w tym 583 prowadzących działalność; reszta znajduje się w stanie upadłości lub likwidacji. Przy okazji prywatyzacji udało się w końcu rozwiązać spór z Eureko o PZU. Skarb Państwa odkupił akcje, kończąc 10-letni konflikt, zagraniczny inwestor został spłacony.
Wadą czterech lat prywatyzacji jest to, że nie zmieniała się zasada, według której przychody z prywatyzacji służą do łatania bieżących dziur w finansach publicznych. Oczywiście, sprzedaż państwowego majątku to dużo tańszy sposób niż zapożyczanie się na rynkach, ale jeśli w kolejnej kadencji finanse nie zostaną uporządkowane, okaże się, że przez 20 lat dochody ze sprzedaży państwowego majątku po prostu przejedliśmy.
Druga słabość: nadal nie ma docelowego modelu funkcjonowania państwowego nadzoru właścicielskiego. Mieliśmy wprawdzie w tej kadencji próbę przeforsowania ustawy, która miała zaproponować sposób wyłaniania przedstawicieli Skarbu Państwa do państwowych firm i tym samym ograniczyć wpływ polityków na nominacje. Była propozycja ostatecznego określenia, które firmy należy uznać za strategiczne i zatrzymać kontrolę nad nimi, a które sprzedać. Nic jednak z tego nie wyszło, a projekt przygotowany przez Radę Gospodarczą przy premierze zastopował marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna.
W ogniu krytyki
Kontrowersyjne jest też kupowanie państwowych firm przez inne przedsiębiorstwa państwowe. Celem tych działań ma być budowanie podmiotów konkurencyjnych w skali Europy, ale ich siła może być groźna dla lokalnego rynku. Spór w tej kwestii jest gorący, biorą w nim udział – z jednej strony – zwolennicy klasycznej prywatyzacji, czyli rzeczywistego pozbywania się przez Skarb Państwa własności, z drugiej – przedstawiciele koncepcji scalania państwowych firm. Najbardziej dobitny przykład takiej transakcji to próba scalenia PGE z Energą wstrzymana przez UOKiK właśnie z powodu obaw o lokalny rynek. Sprawę tej prywatyzacji rozstrzygnie rząd.
Inna słabość obecnej polityki: rząd Donalda Tuska to następna ekipa, która obiecywała ustawę reprywatyzacją, i kolejna, której obietnica nie została spełniona. Pod tym względem jest nawet gorzej – o ile poprzednicy próbowali się jakoś wytłumaczyć, Aleksander Grad wydał po prostu komunikat, którego sens jest jednoznaczny: prace nad ustawą zostały przerwane, bo nie stać nas na reprywatyzację z powodu sytuacji finansów publicznych. Wygląda na to, że rząd przyjmuje stanowisko, według którego nie warto uchwalać ustawy, bo skorzystaliby z niej ci, którzy mają problem z dobiciem się o swoje prawa w sądzie.
Jednak pomimo kilku spektakularnych wpadek trudno negatywnie oceniać prywatyzację przeprowadzaną przez rząd Donalda Tuska. Ruch w tym biznesie był w ciągu ostatnich lat spory, nawet jeżeli było to tylko sprzedawanie państwowych firm innej państwowej firmie.
Zwycięstwa i klęski ministra skarbu
Sukcesy:
- PZU SA – ugoda z Eureko zakończyła 10-letni spór z zagranicznym inwestorem.
- Bogdanka – błyskawiczna i przeprowadzona w tajemnicy operacja sprzedaży kopalni węgla kamiennego dała Skarbowi Państwa 1,1 mld zł, a inwestorom perłę wśród kopalni węgla kamiennego.
- GPW – największy sukces pod względem liczby pozyskanych inwestorów. Aż 323 tys. osób zapisało się na akcje spółki. Jej sprzedaż dała Skarbowi Państwa ponad 1,2 mld zł.
- Resztówki – udało się w końcu rozwiązać problem sprzedaży akcji spółek, w których Skarb Państwa miał mniej niż 5 proc. udziałów. Poprzednicy Aleksandra Grada nie potrafili ich sprzedać.
Porażki:
- Stocznie Gdyńska i Szczecińska – klapą zakończyły się pierwsze przetargi. Katarski inwestor wycofał się z transakcji. Dopiero kolejne przetargi pozwoliły sprzedać tereny innym inwestorom.
- Enea – MSP miał w ręku ofertę na ponad 5 mld zł, lecz z niej zrezygnował. Dziś wartość pakietu należącego do Skarbu Państwa jest niższa o ponad 30 proc.
- PGE Energa – budowę koncernu energetycznego wstrzymała szefowa UOKiK Anna Streżyńska, uznając, że może to zakłócić konkurencję na polskim rynku.
- JSW – wielki sukces rządu, bo zarobił sporo na sprzedaży, ale – jak na razie – klęska tzw. akcjonariatu obywatelskiego: akcje JSW od momentu debiutu straciły na wartości ponad 26 proc.

POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę