Pomimo dymisji Andrzeja Leppera praca w resorcie rolnictwa trwa nadal. Obecnie najważniejsze jest jak najszybsze zakończenie negocjacji z Brukselą na temat nowego Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich.
Wszystko wskazuje na to, że dokument będzie zaakceptowany przez Komisję Europejską jeszcze w tym miesiącu. A wtedy droga do wydawania miliardów euro unijnej pomocy stanie szerokim otworem.
Złożony jako pierwszy, ale czy dobrze przygotowany? Zastanawiają się rolnicy.
Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych: - Jesteśmy zaniepokojeni tą sytuacją. Te rozmowy z Komisją Europejską przeciągają się zbyt długo. Jeżeli one nie zostaną zakończone w lipcu to potem sierpień w komisji, miesiąc urlopu, prace rozpoczną się we wrześniu.
Ostatnia sprawa, jaką trzeba było wyjaśnić w Brukseli to sposób rozpatrywania złożonych wniosków. Komisja Europejska zaproponowała, aby o przyznaniu dofinansowania decydowały rankingi a nie kolejność złożenia dokumentów. Resort rolnictwa sprzeciwił się takiemu rozwiązaniu z powodu wysokich kosztów. Wymagałoby ono zbudowania na nowo całego systemu informatycznego. Byłby te też inny problem.
Henryk Kowalczyk, wiceminister rolnictwa: - Jak tu porównać wniosek na przykład o dofinansowanie ciągnika z wnioskiem o dofinansowanie płyty obornikowej czy na przykład z wnioskiem o modernizacje chlewni? To są nieporównywalne rzeczy.
O przyznaniu dofinansowania zdecyduje, zatem stara sprawdzona zasada, kto pierwszy ten lepszy.
Pytanie tylko, od kiedy rolnicy będą mogli składać wnioski na nowe programy pomocowe?
- Od 15 lipca grupy producenckie od 1 sierpnia zalesianie we wrześniu młody rolnik. Pod koniec września może być początek października tak zwane działania rozwojowe. – mówi Henryk Kowalczyk.
Czyli modernizacja gospodarstw rolnych, przetwórstwo oraz różnicowanie działalności.
Najpierw jednak Komisja Europejska musi ostatecznie zaakceptować PROW. Według resoru rolnictwa można mieć nadzieję, że stanie się to 25 lipca.
6983760
1