Przeciwko przebiegowi obwodnicy Wrocławia przez teren jednego z miejscowych targowisk protestowali w czwartek rolnicy przed budynkiem wrocławskiego Urzędu Miejskiego. W urzędzie złożyli petycję, zaś przed budynkiem worki i kosze z warzywami i owocami.
"Przyszliśmy prosić o wstrzymanie prac. To targowisko to miejsce pracy tysięcy rolników. Nie mogą go stracić" - powiedział PAP przewodniczący Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjnego Rolników "Solidarni" z siedzibą w Jeleniej Górze, Marian Zagórny. Dodał, że warzywa i owoce to prezent dla prezydenta Wrocławia.
"Przekazaliśmy petycję i teraz poczekamy tydzień, może dwa na reakcję władz miasta. Jeśli decyzja o lokalizacji nie zostanie wstrzymana, podejmiemy radykalniejsze środki" - powiedział Zagórny. Jego zdaniem, rolnicy są zdesperowani. "Może dojść do paraliżu komunikacyjnego Wrocławia" - dodał.
Początkowo rolnicy próbowali wnieść warzywa i owoce do urzędu, ale zabronili im tego strażnicy. Dlatego ułożyli worki i kosze, zawierające około pół tony warzyw i owoców o wartości ok. 2 tys. zł, przed głównym wejściem. Urzędnicy, w tym m.in. sekretarz miasta i jeden z wiceprezydentów, aby wejść do budynku, musieli przeskakiwać nad workami.
"Sprzedaję na targowisku ziemniaki. Przyjeżdżam tu aż z okolic Łodzi. Nie wyobrażam sobie, że nagle zabraknie tego miejsca" - powiedział PAP jeden z protestujących rolników. Inny dodał, że "targowisko to najlepsze miejsce zbytu". "Dla mnie to być albo nie być. Ta giełda rolna jest niezbędna" - dodał Andrzej Dubas, rolnik z okolic Oleśnicy.
Rzecznik prezydenta miasta Marcin Garcarz poinformował PAP, że płody rolne przyniesione przez rolników - m.in. ziemniaki, marchewka, kapusta i cytryny - trafią do jednej z kuchni charytatywnych działających w mieście.
Po uprzątnięciu koszy i worków przez służby porządkowe rolnicy zostali wpuszczeni do urzędu. Przez kilkadziesiąt minut rozmawiali z zastępcą dyrektora biura prezydenta, a potem rozjechali się do domów. Prezydent Rafał Dutkiewicz - jak powiedział PAP Garcarz - nie wyszedł do protestujących, bo miał zaplanowane na czwartek inne spotkania.
Spór dotyczy lokalizacji obwodnicy Wrocławia, która ma przebiegać przez część jednego z największych targowisk we Wrocławiu "Targpiastu". Teren jest własnością miasta, które wydzierżawiło go spółce zarządzającej giełdą rolną. Obwodnica ma przebiegać przez miejsce, na którym znajdują się chłodnie i magazyny targowiska. Nienaruszona ma zostać część handlowa. Rolnicy uważają jednak, że jeśli zabrany zostanie jeden kawałek placu, to dojdzie do likwidacji targowiska.
Garcarz powiedział PAP, że miasto chce wystąpić o środki unijne na sfinansowanie budowy kolejnego odcinka obwodnicy miejskiej. W tym roku Rada Miejska musi uchwalić plan zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu, tak by w roku przyszłym rozpocząć prace projektowe. Koszt budowy tego odcinka obwodnicy ma wynieść około 300 mln zł.